Morze kwiatów, wiele z nich w granatowo - bordowych barwach przykryło grób Włodzimierza Obsta. Pasjonata, człowieka, który Pogoń miał w sercu, wychowanka Floriana Krygiera, który jego nauki przekazywał dalej młodym piłkarzom. - To był wyjątkowy człowiek, z ogromnym poczuciem humoru. - wspominali Włodzimierza Obsta przyjaciele, piłkarze i znajomi, którzy przyszli na Cmentarz Centralny w Szczecinie odprowadzić trenera w ostatnią ziemską drogę. - To zdecydowanie za szybko. - dało się słyszeć wśród uczestników pogrzebu.
Obsta, który pracę z młodzieżą w Pogoni rozpoczął w latach sześćdziesiątych pożegnały balony w granatowo - bordowych barwach wypuszczone przez najmłodsze pokolenie piłkarskich adeptów oraz tłumy szczecinian. Młodzi przygotowali również rysunki, które obok wieńców pojawiły się na grobie.
Na pogrzebie spotkać można było wielu piłkarzy, działaczy i ludzi związanych ze środowiskiem piłkarskim i sportowym Szczecina. Byli najbardziej znani wychowankowie Włodzimierza Obsta - Radosław Majdan i Olgierd Moskalewicz, w tłumie można było dostrzec także byłego trenera Pogoni Bogusława Pietrzaka, Ryszarda Mizaka czy Radosława Janukiewicza w towarzystwie Zbigniewa Długosza. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy przybyli pożegnać się z trenerem. Z Wronek, przerywając zgrupowanie pierwszego zespołu przyjechali Sebastian Rudol, Łukasz Zwoliński, Boris Pesković, Rafał Buryta, Radosław Biliński.
źródło: własne
|
|