Mariusz Bujek przestał być trenerem siatkarek Chemika Police. Zastąpił go Stanisław Sakowski, znany z pracy z młodzieżą w Morzu-Bałtyk Szczecin.
Bujek sam zrezygnował z pracy. - Jest kilka powodów takiej decyzji - oświadczył Bujek. - Głównym jest chęć odpoczynku. W klubie byłem praktycznie jedynym trenerem, zajmowałem się nie tylko pierwszym zespołem. Chcę odpocząć. Trochę też wypaliłem się jako szkoleniowiec i po przeanalizowaniu sytuacji doszedłem do wniosku, że moja rezygnacja będzie słuszna. Nie mam urlopu, wszystko było na mojej głowie, żona się wścieka.
- Postanowiliśmy zastąpić pana Bujka panem Stanisławem Sakowskim - wyjaśnia prezes Chemika, Wiktor Szostak. - Pan Bujek oczywiście zostaje w naszym klubie i będzie pracował z młodzieżą. Mieliśmy z nim umowę, że ma utrzymać drużynę w I lidze. Tego dokonał, więc zrozumieliśmy jego powody i dlatego szybko zdecydowaliśmy się na zmianę. Bujek jest u nas trenerem trzeci sezon i miał prawo poczuć się zmęczony. Zdaję sobie sprawę, że wielu kibicom nazwisko pana Sakowskiego nie będzie wiele mówić. Jednak wcześniej o Bujku też niewiele osób dużo wiedziało. Rynek trenerski w naszym regionie nie jest zbyt wielki. A na niektórych szkoleniowców nie było nas stać.
Wczoraj Bujek jechał na dworzec odebrać nową rozgrywającą Joannę Pomykacz. Ma zastąpić w zespole Katarzynę Ciesielską, która ma przejść do Piasta Szczecin. - Mam nadzieję, że dogadamy się z tą zawodniczką i będzie u nas rozgrywać - mówi Szostak. - Wtedy zgodzimy się na oddanie Kaśki do Piasta. Oczywiście chodzi też o to, aby była druga rozgrywająca: albo Aleksandra Pazderska albo ktoś inny. Dziś nowy trener spotka się o godzinie 10 z zawodniczkami na pierwszym treningu.
źródło: Głos Szczeciński
|
|