Remisem 1:1 zakończyły się sobotnie Derby Koszalina. Dla obu zespołów wynik ten jest jak porażka.

Początek spotkania należał do piłkarzu Bałtyku. Szanse na zdobycie bramki miał Ziętarski, ale piłka minęła o kilka centymetrów bramkę gospodarzy. Gwardziści zaczęli grać jednak składnie i udało im się zdobyć bramkę. W 22 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Junpei Shinmura. Zakończył się on prowadzaniem dla podopiecznych trenera Żakiety. Pod koniec pierwszej połowy mogło być 2:0. Wiśniewski jednak nieudanie próbował przelobować Dulewicza.

Piłkarze Gwardii w drugiej części spotkania zaczęli grać bardziej ofensywnie. Zehglica zmienił Brzeziański i gospodarze dążyli do podwyższenia wyniku. Dulewicza próbował pokonał sprowadzony z Drawy piłkarz, ale golkiper Bałtyku nie dał się zaskoczyć. Swoje sytuacje mieli także Shinmura i Dondera. Podopieczni trenera Polakowskiego mieli mało sytuacji. Ale właśnie tą jedną potrafili wykorzystać. Dośrodkowanie z narożnika boiska Wólkiewicza wykorzystał Krystian Krauze i było 1:1.

Piłkarze Gwardii po bramce rywala bardzo szybko starali się wyjść na prowadzenie. Niecelnie na bramkę Bałtyku uderzał Kozawa. W 84 minucie goście zostali osłabieni, czerwoną kartką ukarany został Maciąg, co było konsekwencją dwóch żółtych. Podopieczni trenera Żakiety starali wykorzystać przewagę, ale wynik nie uległ zmianie.

źródło: własne/ gwardia.koszalin.pl