Portowcy notują jeden z najgorszych startów w nowym roku od dziesięciu lat. W bieżącym roku szczecinianie zdobyli zaledwie dwa punkty. Co prawda początek 2007 i 2013 roku był jeszcze groszy, bowiem wówczas Duma Pomorza w swoim dorobku miała jedynie oczko w pięciu meczach. Należy jednak pamiętać, że w 2007 roku taki start był zwiastunem spadku z Ekstraklasy, a w 2013 roku zapowiedzią ciężkiej batalii o utrzymanie, ostatecznie zakończonej sukcesem. Identycznie jak Jan Kocian wystartował w 2010 roku Piotr Mandrysz. Tutaj jednak trzeba pamiętać, że ówczesna Pogoń była beniaminkiem I ligi, co więcej dotarła do finału Pucharu Polski.
Słabych wyników nie akceptuje szczecińska publiczność. Derby Pomorza obejrzało zaledwie 5284 kibiców, w tym liczna grupa fanów z Gdańska. W sumie ostatnie dwa domowe spotkania Pogoni Szczecin na stadionie śledziło 9768 osób. Tutaj warto wspomnieć choćby ubiegłoroczny mecz Portowców z Ruchem Chorzów. Wówczas na stadionie pojawiły się 9152 osoby. Niestety, ale słaba postawa ma znaczny wpływ na frekwencję. Czasy kiedy było trudno o bilet na Derby Pomorza z Lechią Gdańsk chyba minęły bezpowrotnie. Władze szczecińskiego klubu mogą martwić się o widownię na najbliższym meczu. Przy takiej formie piłkarzy, wydaje się, że może być kłopot z przekroczeniem 5000 widzów na spotkaniu z GKS-em Bełchatów.
Z 56. strzałów na bramkę rywala w tym roku, 16 trafiło w światło bramki. Natomiast z tych celnych uderzeń trzy zakończyły się golem dla Dumy Pomorza. W tym roku dla Pogoni Szczecin trafia jedynie Marcin Robak. W meczu z Lechią Gdańsk nie miał on jednak żadnej klarownej sytuacji. Co więcej, od sześciu spotkań Portowcy nie potrafią strzelić gola w drugiej połowie meczu. Król strzelców TME 2014, a także Rafał Murawski, to obecnie bez wątpienia kluczowe ogniwa drużyny. Kiedy obaj przychodzili do klubu sporo osób podchodziło do ich transferu sceptycznie, twierdząc, że najlepsze lata mają za sobą. Okazuje się, że jednak, że dają oni drużynie najwięcej. Jan Kocian niby na razie może być spokojny o posadę, ale nam wydaje się, że pojedynek Portowców z Brunatnymi przesądzi o jego losie. Nie da się ukryć, że Pogoń jest obecnie jedną z najsłabszych drużyny w T-Mobile Ekstraklasie. W tabeli panuje ogromy ścisk, i tak piętnasty Ruch traci do piątego Górnika tylko osiem punktów. Tak grająca Pogoń zamiast marzyć o pierwszej ósemce, wkrótce może włączyć się do walki o ligowy byt. Przewaga nad strefą spadkową wynosi bowiem zaledwie dwa oczka. Kolejne porażki Słowaka na pewno nie będą tolerowane.
źródło: własne
|
|