ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
siatkówka / Ekstraklasa kobiet
siatkówka / Ekstraklasa kobiet -
Chemik traci puchar!
autor: adaskoDramatyczne spotkanie przyszło dziś rozegrać siatkarkom Chemika Police, które o trofeum Pucharu Polski mierzyły się z Atomem Treflem Sopot. W zakończonym przed chwilą meczu było wszystko.
Duże przewagi jednych, świetna gra blokiem, sporo walki w obronie, ale i słabe momenty w przyjęciu, wyjątkowo nierówna gra Chemika, kontuzje, a nawet czerwona kartka! Emocje sięgnęły zenitu w końcówce tie-breaka, bo on musiał zdecydować w ręce których siatkarek powędruje okazały Puchar Polski. Nieoczekiwanie dla wielu więcej zimnej krwi, a może bardziej nieposkromionej woli walki było po stronie sopocianek. W meczu działo się jednak znacznie więcej...
Już raz w tym sezonie obydwa zespoły stoczyły ze sobą pięciosetowkę. Było to w pierwszej rundzie fazy zasadniczej Orlen Ligi w Sopocie. Atom w ostatnim czasie jest na fali wznoszącej i choćby z tych dwóch względów spodziewaliśmy się ciekawego widowiska o zwycięstwo w Pucharze Polski 2015.

Nie pomyliliśmy się, choć znów boiskowa rzeczywistość nieco zaskoczyła, a takiego przebiegu spotkania chyba nikt by nie wymyślił.
Zaczęło się optymistycznie dla Chemika, bo choć sam początek nie był specjalnie owocny (1:4), a w obydwu ekipach szwankowało przyjęcie, policzankom dość szybko udało się doprowadzić do remisu (8:8) i tak samo rychło wyjść na prowadzenie. Mimo, że w grze Chemika wciąż sporo było niedokładności, w ataku układało się całkiem dobrze, a świetną partię rozgrywała Ana Bjelica. Młoda Serbka raz po raz atakowała ze swojej pozycji albo z drugiej linii nie do obrony. Policki team zyskał bezpieczną przewagę w kilka minut, a wynik 21:14 nie dawał szans rywalkom. Dobrze blokiem zapunktowała w końcówce również Agnieszka Bednarek-Kasza, a świetną szybującą zagrywką skończyła seta Maja Ognjenović. Wygrana do 17 uspokoiła zespół Giuseppe Cuccariniego.

Być może za bardzo, bo od pierwszej piłki kolejnego seta to sopocianki w większym animuszem zrywały się do swoich akcji. Gra się wyrównała, a na pierwszą przerwę techniczną z dobrym dla siebie wynikiem (8:5) schodziły zawodniczki Atomu. Podczas niej sporo podpowiedzi szkoleniowiec z Polic kierował do swojej rozgrywającej. Ta wciąż jednak nie miała zbyt dużego wsparcia w koleżankach, które notowały co raz gorsze przyjęcie. A to woda na młyn dla odważniej grających atakujących rywalek, jak chociażby Katarzyny Zaroślińskiej, która kilka razy pokazała dużą sportową klasę uderzając z trudnych pozycji mocno i skutecznie. Sporo krwi policzankom zaczęła też psuć Klaudia Kaczorowska. Atom utrzymywał przewagę. Z wyniku 9:12 Chemik jeszcze się podźwignął, ale to co działo się w następnych kilkudziesięciu minutach meczu było ciężkie do przewidzenia i trudne do wytłumaczenia. Chemik tracił punkty seriami, długimi momentami nie potrafił zorganizować sobie nawet jednej udanej akcji. Nie pomagały roszady w składzie, a może nawet wprowadziły jeszcze większe zamieszanie. Sopocka drużyna z kolei rozkręciła się na dobre i choć też miewała problemy w przyjęciu, świetnie broniła i radziła sobie w drugich akcjach. Tego zupełnie zabrakło po stronie zespołu Cuccariniego. W efekcie Chemik poległ do 18.

A co bardziej zaskakujące dla zawodniczek i kibiców Chemika, najgorsze dopiero miało nadejść. Mistrzynie Polski próbowały atakować częściej i mocniej, ale nie były skuteczne. Przeciwniczki znad morza za to punktowały regularnie i tak szybko zyskały świetny rezultat 5:12. Na boisku znów po polickiej stronie zameldowały się Agnieszka Rabka i Izabela Kowalińska, tyle że bez efektu. Gra obrończyń tytułu tylko się pogarszała. Na tle zyskujących na pewności siebie rywalek wyglądały naprawdę kiepsko. Mentalnie też mocno podupadły, szczególnie, że odebrano im ogromny atut, czyli mocny blok i grę na siatce. W tym bezapelacyjnie królowały teraz sopocianki. Czy to Zuzanna Efimienko, czy Falyn Fonoimoana, która weszła na plac gry z powodu kontuzji Charlotte Leys, niemal w każdej kolejnej akcji zdobywały cenne oczka i to zarówno blokiem jak i w ataku. Niebywała niemoc Chemika udokumentowana została ostatnią akcją, w której Izabela Kowalińska nie miała z czego uderzyć, a zatem kiwała... Rzadko jednak się zdarza, żeby kiwka też była zablokowana i to w sposób, w jaki zatrzymuje się mocne uderzenia, czyli pod nogi rywalek. Atom wygrał do 10 (!). Tak sromotnej porażki w lidze Chemik w tym sezonie jeszcze nie zaznał. Statystyki potwierdziły bardzo słabą formę w ataku polickiego teamu. Drużyna Cuccariniego skutecznie zakończyła zaledwie 15% akcji, przy 39% w przyjęciu.

Obrońcy tytułu takie dwie partie i postawa zdecydowanie nie przystoi. Coś w grze zespołu musiało się zmienić na lepsze. Po pierwsze zespół powrócił do wyjściowego składu, a włoski trener Chemika zdecydował, że szybciej będzie reagował na wszelkie niepowodzenia. I tak poprosił o przerwę już przy stanie 2:0 dla rywalek. Te wciąż dobrze grały na siatce, Efimienko blokowała, a Leys punktowo atakowała. Przy wyniku 3:6 jedyną szansą dla Chemika wydawała się zagrywka. Za linią końcową stanęła Ana Bjelica, która od drugiej partii zupełnie zgasła, i postarała się o odbudowanie nadziei. Chemik doprowadził do remisu (6:6). Przez następne kilka minut gra była mocno szarpana, ale i bardziej wyrównana. Atom Trefl popełnił kilka błędów, a w ferworze walki i emocji otrzymał czerwoną kartkę za niesportową (zdaniem sędziny) radość Klaudii Kaczorowskiej po jednej z udanych swoich akcji. Wbrew pozorom to strata ważnego punktu, bo zamiast remisu zrobiło się 12:10 dla Chemika. I od tego czasu to policzanki zaczęły częściej zdobywać oczka. Obudził się w końcu policki blok i tak oczka zdobyła Małgorzata Glinka-Mogentale, czy Agnieszka Bednarek-Kasza. Swoje dołożyła też Ana Bjelica i Stefana Veljković, po której spodziewaliśmy się jednak nieco więcej w tym spotkaniu. Chemik wygrał do 19 i jakby w lepszych nastrojach miał przystąpić do decydującego seta.

A w nim... obraz gry uległ znacznej zmianie. Przynajmniej w pierwszych kilku akcjach nie było długich wymian, widowiskowych obron, radosnej gry Atomu, a raczej szybkie kończenie akcji. Zespoły zdobywały punkty 'sprawiedliwie'. Nadzieją dla kibiców Chemika był powrót do dobrej gry Anny Werblińskiej, która do tej pory zdobyła zaledwie kilka punktów w meczu. W tie-breaku wzięła jednak spory ciężar odpowiedzialności na swoje barki, a kilka jej atomowych ataków dało ważne oczka. Dzięki jej punktom Chemik wyszedł na prowadzenie 8:6. Rywalki wciąż jednak nastawione były na walkę i kontry. W nich skuteczna okazała się Btitney Cooper, a asem serwisowym Izabela Bełcik wyprowadziła swój zespół na jeden punk przewagi. Po chwili mieliśmy kolejny remis (po 9) znów po ataku Werblińskiej. Świetnie po stronie Atomu grała wciąż libero - Agata Durajczyk, która mocno zapracowała na sukces, który za chwilę miał nadejść. Nieszczęście Chemika zaczęło się jednak nie od gry obronnej przeciwniczek, ale swojego błędu... Przy stanie 12:11 dla Chemika w polu zagrywki stanęła Ana Bjelica i uderzyła piłkę w aut. Następna akcja to znów błąd policzanek i już sopocki team wyszedł na prowadzenie. Katarzyna Zaroślińska serwisem na Małgorzatę Glinkę-Mogentale zdobyła dwa brakujące punkty i wielka radość stała się faktem.

Łzy szczęścia i niedowierzanie w ekipie Atomu tylko świadczą o tym, jak wiele serca zawodniczki z Sopotu włożyły w to spotkanie, a także jak bardzo były niepewne swojego sukcesu. Chemik był przecież faworytem. Na wygraną podopieczne Lorenzo Micellego jednak zapracowały rzetelnie i za to należą im się ogromne brawa. Warto wspomnieć, że sopocki klub po raz pierwszy w historii sięgnął po to trofeum.

W zespole Chemika niemal wszystkie elementy gry nadawały się do poprawki. Brakowało też pojedynczych zawodniczek, które w trudnych momentach pociągnęłyby grę. Ana Bjelica w pierwszym secie spisywała się świetnie i zdobyła masę punktów, ale później zupełnie zniknęła z obrazu. Więcej oczekiwaliśmy też po Annie Werblińskiej i środkowych zespołu. W miarę równo grała libero - Mariola Zenik, a efektywność Mai Ognjenović niezwykle ciężko ocenić, bo miała dziś bardzo trudne zadanie. Piłki do niej dogrywane pozostawiały wiele do życzenia. W tie-breaku zespół jakby wrócił do równowagi, ale końcówka okazała się znów bardzo kiepska.

Nie takiej postawy swojego zespołu oczekiwał Cuccarini i choć pewnie chciał rozegrać jakiś pięciosetowy mecz w drodze do Final Four w Szczecinie, na pewno nie myślał o przegranym finale Pucharu Polski i to w nieciekawym stylu.

Nagrody indywidualne turnieju w Kędzierzynie-Koźlu:

MVP - Klaudia Kaczorowska (PGE Atom Trefl Sopot)
rozgrywająca - Izabela Bełcik (PGE Atom Trefl Sopot)
zagrywająca - Klaudia Kaczorowska (PGE Atom Trefl Sopot)
blokująca - Zuzanna Efimienko (PGE Atom Trefl Sopot)
broniąca - Agata Durajczyk (PGE Atom Trefl Sopot)
atakująca - Katarzyna Zaroślińska (PGE Atom Trefl Sopot)
przyjmująca - Anna Werblińska (Chemik Police)

Chemik Police - PGE Atom Trefl Sopot 2:3 (25:17, 18:25, 10:25, 25:19, 12:15)

Chemik Police: Werblińska - 10, Veljković - 8, Bjelica - 19 , Glinka-Mogentale - 18, Bednarek-Kasza - 7, Ognjenović - 3 oraz Zenik (l), Jagieło, Kowlińska, Rabka, Gajgał-Anioł..

PGE Atom Trefl Sopot: Kaczorowska - 8 , Cooper - 10, Zaroślińska - 22 Leys - 7, Tokarska - 1 Bełcik - 6, oraz Durajczyk (l) Fonoimoana - 10 , Efimienko - 8 , Copper - 10.
źródło: własne
 

multimedia
najnowsze multimedia





co ? gdzie ? kiedy ?
poprzedni kwiecień 2024 nastepny
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          
dzisiejsze newsy
 
top komentarze
newsy:
6 » Ryszard Tarasiewicz now »
3 » Kosta Runjaić przestał  »
mecze:
18 » Polski Cukier Kluczevia »
16 » Jedność Tuczno-Drzewiar »
12 » Biali Sądów-Błękitni II »
12 » Myśla Dargomyśl-Dąb Dęb »
12 » Wieża Postomino-Darłovi »
12 » Orzeł Łoźnica-Sparta Gr »
11 » Pogoń Barlinek-Drawa Dr »
11 » KS Dzikowo-Wrzos Borne  »
11 » Gavia Choszczno-Olimp Z »
11 » Iskra Białogard-Gryf Po »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 1
statystyki portalu
• drużyn: 3129
• imprez: 151688
• newsów: 78106
• użytkowników: 81084
• komentarzy: 1173001
• zdjęć: 895694
• relacji: 40604
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies