Święta, święta i po świętach to uniwersalny zwrot kończący świąteczne leniuchowanie. Boże Narodzenie za nami, Sylwester przed nami. Sprawdziliśmy jak te świąteczne dni spędziły piłkarki i ludzie związani z kobiecą piłką w naszym regionie. Podpytaliśmy co króluje na świątecznych stołach….
Anita Piekarek, piłkarka Olimpii Szczecin Święta spędzam jak co roku kameralnie z najbliższymi w domu. Tradycyjnie pasterka, śpiewanie kolęd, prezenty i miły przerywnik od goszczenia się czyli spacer. Jeśli chodzi o jedzenie to jestem prawdziwym głodomorrrem. Nie jestem wymagająca i barszcz z pierogami w zupełności mnie zaspokoją w Wigilijny wieczór.
W pierwszy dzień świąt nie może zabraknąć na stole pieczonego boczku, karkówki oraz wszelakich sałatek. Grunt to jeść z umiarem i nie objadać się!
Natomiast jeśli chodzi o plany sylwestrowe to jak na kobietę przystało jestem niezdecydowana i nie wiem jeszcze gdzie pójść, wszystko wyjdzie na dniach gdzie będę witać nowy rok. Katarzyna Wojciechowska, piłkarka Fali Międzyzdroje - Generalnie święta spędziłam w domu, na miejscu. Ze względu na pracę nie mogę sobie pozwolić na dalsze wyjazdy. Jak w większości domów tradycyjnie wraz z chrześniakami czekałam na pierwszą gwiazdkę. Ja jestem już na to trochę za stara, ale miło popatrzeć na te dzieciaki i ich radość. Moim ulubionym świątecznym daniem jest barszczyk z uszkami, mamusia to potrafi heheh… Sylwester w tym roku po pierwsze w pracy a potem wyjazd do Szczecina by w doborowym gronie spędzić tę noc. Krzysztof Kubacki, trener Błękitnych Stargard - Święta spędziłem tradycyjnie w Reczu z najbliższymi. U nas na stole króluje karp z pieczarkami, który jest moim ulubionym daniem. Sylwestra natomiast spędzę na domówce ze znajomymi. Anna Szymańska, pochodząca ze Szczecina piłkarka Medyka Konin - Święta Bożego narodzenia spędziłam w swoim rodzinnym mieście Szczecinie. Święta są jedynym dla mnie czasem, kiedy mogę na spokojnie spędzać czas z rodziną i radować się razem z nimi tym wszystkim. To taki czas, kiedy mogę się spotkać z przyjaciółmi, bo w ciągu roku, kiedy jestem w Koninie i dzielę czas między pracę, zgrupowania i mecze nie mam czasu odwiedzać rodzinnego miasta. Jak co roku przygotowuje karpia i lepię pierogi i uszka. Moim ulubioną potrawą jest śledzik w śmietanie, który moja mama świetnie przyrządza. Nie mogłam sobie jednak pozwolić na całkowite leniuchowanie i odwiedzałam szczecińskie siłownie i basen. Jeśli chodzi o sylwestra spędzę go w gronie rodziny i przyjaciół. Karolina Semczyszyn, piłkarka Olimpii Szczecin Tegoroczne Święta jak co roku spędziłam z rodziną. Wigilia tradycyjnie w domu z rodzicami i rodzeństwem, prezenty, odwiedziny u babci i pasterka. Pierwszy dzień Świąt, wspólne śniadanie i odwiedziny u rodziny. Drugi, ostatni dzień Świąt rodzinnie w domu i obowiązkowo po dwóch dniach objadania się rodzinny spacer. Jeśli chodzi o potrawy to cały rok czekam na warzywną sałatkę w wykonaniu mojej mamy i czosnkową kiełbaskę. Zaś Nowy Rok przywitam w nadmorskich klimatach. Magdalena Szwed, piłkarka Olimpii Szczecin Święta to tak naprawdę jeden z niewielu momentów, w którym mogę spotkać się z moją całą rodziną. Dlatego też bardzo lubię ten świąteczny okres, gdzie spędzam czas w gronie rodziny i najbliższych. Naszą tradycja jest to, że na wigilie wszyscy zjeżdżamy się do babci, gdzie ten piękny wieczór zaczynamy modlitwą a następnie dzielimy się opłatkiem, a później zasiadamy do świątecznego stołu. Oczywiście jest czas na wspomnienia, uśmiechy i śpiewanie kolęd. Sylwester to czas na zabawę, lecz nie z rodziną, a z bliskimi znajomymi i oczywiście dziewczynami z Olimpii. Na razie brak konkretnych planów, lecz na pewno zrealizujemy je wspólnie. Życzę wszystkim udanej zabawy! Anita Janik, piłkarka Olimpii Szczecin Święta w tym roku były wyjątkowe, nigdy wcześniej nie spędziłam Bożego Narodzenia w tak licznym gronie. Wraz z rodziną udaliśmy się do Nadziejowa - rodzinnej miejscowości Mamy. Wyjazd był bardzo spontaniczny więc coroczne tradycje zostały troszkę złamane - mikołaj wraz z prezentami został w Szczecinie oraz nie udało się udać na pasterkę z powodu sporej odległości. Natomiast pozostałe tradycje udało się zrealizować. Nie zabrakło dzielenia się opłatkiem , kolęd czy chociażby choinki. Moim ulubionym Daniem na które czekam co roku są pierogi własnej roboty i oczywiście ryba której nie mogłoby zabraknąć.. Z Sylwestrem miałam bardzo duży dylemat ze względu na problemy rodzinne i wiele propozycji, jednak nie można być w kilku miejscach na raz. Ostatecznie postanowiłam spędzić ten czas z przyjaciółmi i znajomymi. Adam Łukaszewicz, trener Orzeł 2010 Women PZZ Wałcz Adwent i święta Bożego Narodzenia spędzamy rodzinnie. Chodzimy z żoną oraz córkami przez okres adwentu na poranne roraty. Parę dni wcześniej kupujemy zawsze żywą choinkę ubieramy ją wraz z naszą własną szopką z figurkami dopiero w poranek wigilijny. Na wigilię przychodzi do nas cała rodzinna, odmawiamy modlitwę za zmarłych, czytamy s fragment Nowego Testamentu mówiący o narodzeniu Dzieciątka Jezus. Śpiewamy kolędę, jem przygotowane potrawy. Zawsze jest prawdziwy Mikołaj, a jakoś dziwnie się składa że wie o naszej pasji i większość prezentów jest związanych z piłką nożną. Tradycją jest to też, że zawsze idziemy wszyscy na pasterkę do kościoła św. Antoniego w Wałczu. Oczywiście podczas wieczerzy wigilijnej dzielimy się opłatkiem z wszystkimi uczestnikami.
źródło: własne
|
|