W pierwszej kolejce nowego sezonu, Spójnia Stargard Szczeciński ogrywając 66:60 beniaminka GKS Tychy jako jedyny zespół pierwszej ligi koszykarzy odniosła zwycięstwo na parkiecie przeciwnika. Spora w tym zasługa grającego asystenta trenera Marcina Stokłosy, który zdobył dla przyjezdnych siedemnaście oczek z czego aż piętnaście zza linii 6,75 metra

W wyrównanym spotkaniu, w którym królowały defensywy zdobywanie punktów rozpoczęli goście. Doświadczony Łukasz Żytko był pierwszym koszykarzem z zachodniopomorskiego klubu, który w sezonie 2014/2015 wpisał się na listę strzelców. Choć zdarzyło się to już w 44. sekundzie starcia to jednak żadna z drużyn zwłaszcza w pierwszej połowie nie grzeszyła celnością rzutów. Po dwudziestu minutach gry na świetlnej tablicy widniał zaledwie wynik 24 do 25 (9 pkt. Marcelego Dziemby dla gospodarzy i 6 pkt. Marcina Stokłosy dla Spójni).

Po zmianie stron było tylko nieznacznie lepiej, dopiero w ostatniej kwarcie spotkania, w której podopieczni Aleksandra Krutikowa po serii rzutów wolnych objęli 'rekordowe siedmiopunktowe' prowadzenie a obydwa zespoły zdobyły niemal tyle samo oczek co w całej pierwszej połowie, jako tako to wyglądało. Przyjezdni wspomnianą wcześniej przewagę wypracowali sobie na ok. 200 sekund przed końcową syreną i dzięki większemu doświadczeniu 'dowieźli' wygraną do końca.

Wyjazdowe zwycięstwo stargardzian cieszy, zwłaszcza po tak nie udanym poprzednim sezonie, w którym biało-bordowi (a może już błękitni?) tylko raz triumfowali na parkiecie przeciwnika. Martwić może skuteczność zwłaszcza z linii rzutów wolnych w końcowych fragmentach meczu, która w innych pojedynkach może kosztować Spójnię wygraną...

GKS Tychy - Spójnia Stargard Szcz. 60:66 (12:11;12:14;14:16;22:25)
GKS Tychy: Basiński 17 (8 zb.), Hałas 17 (3x3), Dziemba 15, Deja 4 (7 zb.), Markowicz 4, Garbacz 3, Olczak 0, Sebrala 0, Wróbel 0.

Spójnia: Stokłosa 17 (5x3, 4 straty), Koszuta 13 (6 zb.), Pluta 10 (6 zb.), Soczewski 8, Mieczkowski 6, Żytko 5, Wróblewski 3, Bigus 2 (16 zb.), Paweł Bodych 2, Kasprzak 0

źródło: własne