- Dla nas trzecie miejsce będzie dużym sukcesem, bo Brytyjki i Rosjanki wydają się być poza zasięgiem - przyznaje Robert Hus, trener wieloboistek. - Przed własną publicznością zmobilizujemy się podwójnie.
Trener panów Dariusz Łoś ma ambitniejsze plany. Chce z reprezentacją wywalczyć powrót do Superligi. Przed rokiem nasi spadli, bo przez kontuzje rozsypał im się skład. W tym sezonie prezentują się całkiem dobrze, a większość poprawiła życiówki. Zapowiada się sporo atrakcji, ale organizatorzy niepokoją się warunkami pogodowymi. Od aury zależą wyniki sportowców, ale i frekwencja na trybunach. Pełne sektory, to zawsze mocny argument, by ubiegać się o następne duże imprezy. - Będzie trudno o dobrą frekwencję, bo lekkoatletyka, która kiedyś była na drugim, trzecim miejscu pod względem popularności, dziś przegrywa z innymi sportami. Powodem jest brak umiejętności w podawaniu tej dyscypliny kibicom - ocenia Sebastian Chmara, były dziesięcioboista, dziś komentator telewizyjny. - Na zachodzie wygląda to trochę inaczej. Tam oprócz trwających długo zawodów były pikniki. Podczas zawodów dużą rolę powinien odegrać spiker, ponieważ wielobój jest specyficzny.
źródło: Gazeta Wyborcza
|
|