Podczas gdy siatkarscy kibice w Polsce emocjonują się rozgrywanymi w kraju Mistrzostwami Świata mężczyzn, a zawodniczki Chemika Police wchodzą w fazę ciężkich treningów, reprezentując poza nimi klub w różnych innych okolicznościach (ostatnio nawet w Sejmie RP), serbska część składu mistrzyń Polski przygotowuje się do kolejnych wyzwań na międzynarodowej arenie.
Gdyby nie fakt, że nasza narodowa kadra kobiet odpadła w styczniu tego roku z gry o udział w finałach Mistrzostw Świata pań, które czekają nas za kilka tygodni, prawdopodobnie trener Chemika - Giuseppe Cuccarini miałby większy orzech do zgryzienia. Bo poza grającymi obecnie dla Serbii czterema zawodniczkami (Maja Ognjenovic, Stefana Veljkovic, Ana Bjelica, Sanja Malagurski) prawdopodobnie kilka kolejnych jego gwiazd zagrałoby na mundialu we Włoszech. Mogłyby to być chociażby Małgorzata Glinka-Mogentale, która nie wykluczała występów w kadrze w razie awansu, Anna Werblińska, Izabela Kowalińska czy Agnieszka Bednarek-Kasza. Stało się jednak inaczej, a wśród zespołów najbliższych mistrzostw najbardziej 'polska' będzie reprezentacja... Serbii.

Z uwagą będziemy więc przyglądać się zawodniczkom Chemika Police, które stanowią filary bałkańskiego zespołu, o czym świadczą statystyki spotkań nie tak dawno zakończonego Grand Prix 2014 r. Wprawdzie serbski team nie awansował do czołowej czwórki swojej dywizji, na 12 najwyżej obecnie cenionych na świecie zespołów, zajął jednak niezłe 6 miejsce, a 8 w klasyfikacji końcowej tej imprezy (Polska 16). Zwyciężczyniami tegorocznej edycji Grand Prix została kadra Brazylii, wyprzedzając na podium Japonię oraz Rosję.

Serbki z Polic grały we wszystkich spotkaniach tej imprezy. Oczywiście nie w każdym meczu wszystkie i w pełnym wymiarze czasowym, ale ich udział w spotkaniach był znaczący. Wystarczy podać, że obok Brankicy Mihajlovic czy Mileny Rasic, najskuteczniejszą zawodniczką Serbii była Sanja Malagurski, zdobywczyni aż 25 punktów w meczu z Chinkami czy 20 z Niemkami i Turczynkami. To bardzo wysokie współczynniki skuteczności na tym poziomie. Co ciekawe, w potyczce z Koreą Płd, rozgrywająca - Maja Ognjenovic zaliczyła również sporą ilość zdobytych oczek, bo aż 10. Ana Bjelica i Stefana Veljkovic na placu gry zazwyczaj pojawiały się wchodząc z kwadratu dla rezerwowych i też punktowały.

Przed reprezentantkami Serbii kolejne wielkie wyzwanie - Mistrzostwa Świata we Włoszech, których początek już 23 września.
Będzie to trzeci w historii siatkarski mundial rozgrywany na półwyspie Apenińskim, ale pierwszy kobiet. Jakie szanse na zaistnienie w nim ma bałkańska kadra z zawodniczkami Chemika w składzie? Zdobycie medalu byłoby dla tego zespołu ogromnym sukcesem, bo obecnie numerem jeden na świecie jest Brazylia, a próbują jej dorównać Rosja, Japonia, Chiny czy Turcja. Włoszki na swoim terenie zechcą również walczyć o złoto. Dopiero za tymi zespołami lokować można Serbię. Nie oznacza to oczywiście braku szans, szczególnie, że bałkańska siatkówka ma bogatą historię, a ta kadra występując na arenach międzynarodowych właśnie jako Serbia ma już na koncie złoty i srebrny medal Mistrzostw Europy. Być może czas na zdobycz w Mistrzostwach Świata? Przy odrobinie szczęścia i dobrej formie jest to do zrealizowania.

W swojej grupie (6 drużyn) Serbki mają dwie z czołowych reprezentacji - Brazylię i Turcję. W pierwszym meczu, 23-go września, spotkają się z Turczynkami właśnie, a Brazylijkami w ostatnim. Ponadto stoczą boje z Bułgarią, Kamerunem i Kanadą.

Na zdjęciach reprezentacja Serbii: w akcji z udziałem Maji Ognjenovic (nr 10) podczas Grand Prix 2014 oraz na zgrupowaniu.

źródło: własne/fivb.org/zdjęcia - ossrb.org