Remisem z II ligą przywitali się kołobrzeżanie. Lepsza skuteczność pod bramką gości, mogła dać nawet komplet oczek w sobotnim spotkaniu. To przyjezdni odważniej rozpoczęli spotkanie. Zawodnicy Puszczy od początku próbowali narzucić swój rytm gry, ale to Kotwica stworzyła sobie pierwsze groźne okazje w meczu. Najpierw szarżę Krzysztofa Biegańskiego w ostatniej chwili czystym wślizgiem przerwał Adrian Napierała. Kilka minut później szansę miał Tomasz Rydzak, jednak czujny w bramce Andrzej Sobieszczyk dobrze skrócił kąt, przez co gracz Kotwicy oddał niecelny strzał.

W 20 minucie świetną okazję zmarnował Krzysztof Biegański, który miał przed sobą tylko golkipera gości, lecz nie trafił w światło bramki. Niedługo po tej sytuacji dobry strzał z rzutu wolnego Piotra Madejskiego, z trudem nad poprzeczką przeniósł Mateusz Mika. W 27 minucie błędu zespołu gości nie wkorzystał Tomasz Rydzak, który zmarnował stuprocentową sytuację. Michał Mikołajczyk źle zagrał do swojego bramkarza, ale pomocnik Kotwicy nie skorzystał z prezentu. Gospodarze dopięli swego przed przerwą. Po kontrataku do bramki Puszczy trafił Krzysztof Biegański. Wcześniej szansę mieli gości, jednak instynktowny strzał Zbigniewa Zakrzewskiego nie zaskoczył bramkarza Kotwicy.

Krzysztof Biegański od gola mógł zacząć również drugą część, ale jego świetne uderzenie było minimalnie niecelne. Goście z czasem byli coraz groźniejsi pod bramką kołobrzeżan. Efektowne trafienie przewrotką mógł zaliczyć Dariusz Gawęcki, jednak piłka nie wpadłą do siatki. Blisko był także Zbigniew Zakrzewski, jednak gola wyrównującego zdobył Krzysztof Zaremba. Piłkarz Puszczy dopadł do piłki w szesnastce i w 70 minucie, strzałem po ziemi trafił do bramki. Kotwica bardzo szybko mogła wrócić na prowadzenie, lecz kapitalną paradą po kontrze gospodarzy wykazał się Andrzej Sobieszczyk. Jedni i drudzy próbowali przechylić szalę na swoją stronę, jednak robili to bezskutecznie. Ostatecznie obie drużyny na inaugurację nowego sezonu musiały zadowolić się jednym punktem.

źródło: własne