Panie Trenerze, kibiców denerwuje już trochę ta cisza w koszalińskim klubie, ale wiem, że to celowe działanie.
- Rozumiem to, ale kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Razem z dyrektorem klubu - Piotrem Kwiatkowskim, pilnujemy by informacje z klubu nie przedostawały się na zewnątrz. I to nam się udaje na tyle dobrze, że w środowisku powstało już sporo plotek o AZS. Często zabawnych, ale to świadczy tylko o to, że ta hermetyczność działa. Nie może być, tak jak to bywało wcześniej, że wszyscy wiedzą, kto u nas zagra, zanim dany gracz podpisał kontrakt. To drastycznie utrudniało negocjacje. Dlatego kibice muszą jeszcze chwilę wytrzymać.

Kiedy możemy spodziewać się konkretów?
- Nie chcę wyznaczać terminów, ale tak naprawdę zależy, to od jednego podpisu pod kontraktem. Jeżeli uda nam się szybko zamknąć tę sprawę, to wtedy poinformujemy opinię publiczną o polskim składzie AZS Koszalin. Razem z Piotrem Kwiatkowskim zaczęliśmy pracę 1 czerwca. Jednak przygotowywaliśmy koncepcje zespołu od momentu, jak tylko klub zaoferował nam współpracę. Teraz to procentuje, bo w momencie, gdy wiele klubów szuka Polaków, my wybieramy mieszkania dla zawodników (śmiech).

Zaufajcie mi, że to co robimy w tym roku jest dobre dla klubu. W tym roku szybko udało nam się zamknąć kluczowe sprawy, nie ma nerwowej sytuacji. Nie ma zbierania z rynku ofert, które większość klubów już odrzuciła.

Czy kibice mogą liczyć na jakiś hit transferowy?
- Nie wiem, co to znaczy hit transferowy według kibiców. Wiem, że każdy gracz, którego zatrudniliśmy w Koszalinie na sezon 2014/2015 ma oddać serce za ten zespół. I takich zawodników mamy. W koszykówce nie chodzi o to, żeby zatrudnić gwiazdy. Koszykarski zespół to puzzle. Każdy element układanki musi pasować. My budujemy skład, który ma dobrą relację ceny do wartości sportowych. Kibice muszą zrozumieć, że czasami masz wystarczająco dużo pieniędzy, ale nie jesteś dla kogoś atrakcyjny, bo nie grasz w rozgrywkach europejskich, nie grasz co roku o medale. Kluby mają swoje oczekiwania, ale najlepsi zawodnicy także. Chodzi o to by znać swoje realne możliwości i według nich zrobić wszystko co najlepsze.

W klubie zapowiadano pozytywne zmiany. Głównie w strukturze klubu. Czy faktycznie przez ten miesiąc coś się zmieniło?
- Mi na pewno pracuje się łatwiej. Organizacyjnie klub idzie z każdym rokiem do przodu. Jest wiele spraw, które kiedyś bywały kłopotliwe, a dziś są rozwiązywane w kilka godzin. Jestem w Koszalinie tak długo, że szybko potrafiłem to dostrzec. Po raz pierwszy w historii w AZS Koszalin mamy też do dyspozycji scouta, który ogromnie ułatwia nam przeszukiwanie rynku zawodników zagranicznych. Dzięki temu minimalizujemy ryzyko zatrudnienia przypadkowego koszykarza, który totalnie nie pasuje do naszego polskiego składu. Zarówno pod względem sportowym, jak i mentalnym.

Kiedy zespół rozpocznie przygotowania do sezonu?
- W pierwszej połowie sierpnia. Będziemy trenować w Koszalinie, bo baza obiektów sportowych jest tutaj znakomita i absolutnie wystarczająca. Oczywiście zagramy także serię meczów kontrolnych, a także turniej w Koszalinie pod koniec września.

źródło: http://www.azs.koszalin.pl/