Bocci i brazylijskie jiu - jitsu łączy kilka spraw. Jedno i drugie jest dynamiczne, potrzeba sprytu i siły, należy szanować rywala i zawsze pamiętać w pojedynku o... uśmiechu. Jest jeszcze jedna kwestia, o niej na końcu artykułu.
Ta znajomość zaczęła się od tego, że klub niepełnosprawnych Start Szczecin zaprosił braci Linke pograć w bocci. Teraz był rewanż. 'Manolo', czyli Mariusz Linke zaprosił Start Szczecin na godzinę treningu w brazylijskim jiu-jitsu (BJJ). Wielokrotny mistrz Świata w BJJ polubił bocci, a 'nieziemsko' fantastyczne BJJ zaintrygowało zawodników Startu.
Klub Linke Gold Team odwiedziło 10 osób. Panie ze Startu Szczecin w oczach miały gorące emocje. Trenerka Grażyna Czarnecka chciała koniecznie poznać BJJ jako uczestniczka... treningu. Sześciokrotna medalistka Igrzysk Paraolimpijskich Renata Chilewska stwierdziła, że 'tak waleczno-romantyczny trening, to identyczna radość jak zwycięstwo na Igrzyskach'.
Trenowali jednak tylko niepełnosprawni panowie. Najlepsze wrażenie na Mariuszu Linke zrobili Michał Buczyński, Daniel Pietras i Daniem Gawroński, którzy mają plecak medali MP w lekkiej atletyce i oczywiście w bocci. 'Manolo' gdy chwalił gości, nawet odrobinę się rozgadał. 'To są ludzie z prawdziwym charakterem. Są wyjątkowo sprawni, co najważniejsze logicznie sobie w BJJ radzą. Wydaje mi się, że nie będą się przede mną zamykali sportowo, nie mają ograniczeń, mogę trenować ze wszystkimi. Jako trener bardzo ich zapraszam i podkreślam, że mój brazylijski trener BJJ też nie ma dłoni'. Michał i dwóch Danieli ze Startu Szczecin mają teraz 'problem nad problemami'. Czy do dwóch dyscyplin sportu, które trenują, można i warto dołączyć trzecią. Wiedzą, że trzecia nie jest łatwa, nie jest odpoczynkiem i będzie kolejny milion ton wylanego potu. Daniel Pietras nie ukrywa, że o Linke Gold Team myśli, 'pożyjemy, zobaczymy, może na trening pójdę i spróbuję, a może nie, ale coś mnie tam ciągnie'. Na treningu nie było oczywiście dramatycznych momentów, bólu, kontuzji i złości - wszystko było profesjonalne. Po treningu każdy z 'Manolo' i pasem mistrza Świata robił sobie zdjęcia. Jedno jest pewne, jak zdjęcie z mistrzowski pasem pokaże się znajomym, to ich zazdrość będzie większa ni... miłość do pączków w tłusty czwartek. Zachwycony Paweł Żaczek długo był cicho. Trening brazylijskiego jiu-jitsu obserwował razem z mama. Paweł perfekcyjnie gra w bocci na wózku inwalidzkim. Był cicho, przez moment również po cichu, w 100 procentach porozumiał się z Mariuszem: 'NIE TYLKO SIŁĄ, TAKŻE MYŚLENIEM JEST BRAZYLIJSKA UMIEJĘTNOŚĆ BYCIA WOJOWNIKIEM'.
źródło: start-szczecin.pl
|
|