Komentarz Pawła Krężeloka (otoMoto Team) po drugiej rundzie Volkswagen Castrol Cup, która odbyła się w miniony weekend na torze Eurospeedwa Lausitz.
- Celowałem wyżej podczas weekendu na Eurospeedway Lausitz. Pierwszy wyścig był zdecydowanie lepszy, jak drugi. Dojechałem na szóstej pozycji. Zacięta walka z jednym z zawodników trwała kilka okrążeń. Udało się go wyprzedzić po kilku próbach. Przerwa, która wytworzyła się podczas walki spowodowała dosyć dużą stratę do pierwszej piątki. Zająłem się tym, aby bezpiecznie dowieźć wywalczoną pozycję. W drugim wyścigu start był zdecydowanie lepszy, wyprzedziłem trzech zawodników, niestety na jednym zakręcie puściła mi opona przez co straciłem wywalczony awans - tłumaczy Paweł Krężelok.
- Późniejsza walka, która toczyła się po moim błędzie była ciężka i zablokowała możliwości dojechania wyżej. Było szybko i niebezpiecznie. Jeden incydent sędziowie zauważyli i zastosowali ostrzeżenie wobec rywala. Niestety, ja wypadłem z toru... Jest ok, dziewiąta pozycja w drugim wyścigu nie jest zła. Cały weekend ustawiły kwalifikacje, które nie wyszły jak planowałem. Przebijanie się do przodu z siódmej, czy ósmej pozycji nie jest łatwe. Trzeba wyciągnąć wnioski i szykować się na kwalifikacje w Poznaniu. W zeszłym roku byłem tam bardzo szybki i chcę to powtórzyć. Finalnie wywożę bardzo cenne punkty i siódme miejsce w klasyfikacji generalnej! Ciężki weekend, ale to nie koniec sezonu! Walczymy do końca o najwyższe cele, podium w generalce. Bardzo dziękuję za wsparcie, jakie daje mi zespół otoMoto Team. Partnerom Arno Kobylanka, Turbo Rotor za zaufanie. Jestem dumny jeżdżąc w Waszych barwach - dodaje szczecinianin.
źródło: Krężelok Racing Management
|
|