Adam Horydowicz ma 18 lat, występuje na pozycji bramkarza, swoją przygodę z piłką nożną zaczął 7-8 lat temu w drużynie prowadzonej przez Tadeusza Sługockiego. Półtora roku temu trafił do Pogoni Nowej i tu występuje do dziś. Jego największym sportowym marzeniem jest zagrać przy pełnych trybunach na stadionie przy Twardowskiego, oczywiście w barwach Pogoni.
Jak oceniłbyś sobotnie spotkanie ze Zrywem Kretlewo?
- Mecz był dość wyrównany, zarówno my jak i przeciwnicy mieliśmy wiele dogodnych sytuacji. Jednak to my je wykorzystaliśmy, strzelając dwie bramki. Dzięki temu teraz możemy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa. To był trudny, czy łatwy mecz? - Spotkanie nie było łatwe. Po pierwszym golu myśleliśmy, że otworzyliśmy sobie drogę do bramki przeciwnika. Jednak gdy arbiter wyrzucił z boiska Grześka Matlaka na chwilę przysnęliśmy. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka słów i do drugiej połowy podeszliśmy podwójnie zmotywowani na co wskazuje szybko strzelona bramka. Nie ukrywam, że obudziła się w nas sportowa złość, która nie zgubiła, a podbudowała nas. Jak oceniasz swoją formę, kolejny już raz zachowałeś czyste konto? A Twój zespół jest drużyną, która straciła najmniej bramek... - Wiadomo, że zawsze może być lepiej i nad swoja formą pracuje na każdym treningu. Przytrafiają mi się słabsze interwencje, ale czyste konto nie jest tylko moja zasługą. Mając przed sobą taką obronę, prowadzoną przez Darka Adamczuka bramkarz czuje się dużo pewniej. Obecność na Waszych meczach tylu kibiców jest chyba dla Was pomocne? Jakie to wrażenie grać przy takiej publiczności? - Taka liczba kibiców jest dla nas jak najbardziej motywująca. Gdy słyszymy taki doping jest to dla nas niesamowite uczucie. Chce się wówczas grać! Właściwie to jest naszym mottem: „gramy dla kibiców”- te słowa padają przed każdym meczem. Wiem, że oprócz gry w Pogoni Nowej pełnisz też pewną funkcję w kobiecej drużynie TKKF-u.... - Tak. Pomagam w treningach bramkarskich, zawsze staram się być raz w tygodniu i dać kilka wskazówek bramkarkom zespołu Gryfa. Nie ukrywam jest to fajna sprawa, że mogę cos przekazać i przy okazji je czegoś nauczyć, bo wiem jakie to jest dla nich ważne.
źródło: własne
|
|