Wiskord Szczecin to mały klub kajakowy w szczecińskiej dzielnicy Żydowce, który wychował wielu Mistrzów Olimpijskich i Świata. Wśród wielu rozpoznawalnych nazwisk – ostatnie to Daniel Jędraszko i Paweł Baraszkiewicz. Niestety obaj medaliści olimpijscy z Sydney już od kilku lat pływają dla Posnani Poznań. Wydawać by się mogło, że w klubie nic się nie dzieje – nic bardziej mylnego. Kajakarze, choć warunków do uprawiania sportu nie mają najlepszych z powodzeniem startują w różnego typu zawodach. Wśród nich jest Marcin Wolski, szesnastolatek który mierzy bardzo wysoko a i talentu nie można mu poskąpić. W miniony weekend szczecinianin zadebiutował jako Reprezentant Polski Juniorów na 55 Międzynarodowych Regatach w Bochum. Osada, w której płynął w składzie z Pawłem Szandrachem (MRKS Gdańsk), Grzegorzem Błęką (MOS Opole) i Mateuszem Grabowieckim (Ster Malczyce) w rywalizacji K-4 500 i 1000 metrów uplasowała się odpowiednio na szóstym i siódmym miejscu.
- Był to mój pierwszy start na międzynarodowej arenie, wydaje mi się, że dobrze wypadłem na zawodach. Mam nadzieję, że uda mi się dostać do ścisłego składu kadry na wrześniowy Puchar Nadziei Olimpijskich, który odbędzie się w Bydgoszczy. Są to dla mojej kategorii wiekowej dość ważne zawody. - mówi Wolski.
Najpierw jednak zawodnik szczecińskiego Wiskordu wraz z kolegami z klubu będzie na sierpniowych Mistrzostwach Polski bronił zdobytego przed rokiem tytułu Mistrzów Polski w K-4 500m. - Priorytetem jest dla mnie jednak wywalczenie któregokolwiek z medali w jedynce na 500 metrów, to jeden z bardziej prestiżowych wyścigów w kajakarstwie. Od roku Marcin uczy się w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Wałczu. Jak sam mówi różnica między trenowaniem w klubie a w takiej szkole jest kolosalna. - Do SMS-u dostaje się ściśle wyselekcjonowana grupa kajakarzy, dzięki temu rywalizacja i mobilizacja na treningu jest dużo większa. Trenowanie w takiej szkole jest bardzo dużym plusem dla młodego kajakarza, który chce coś w tym sporcie osiągnąć. W wielu przypadkach same warunki i sprzęt do treningu są dużo lepsze niż w macierzystych klubach. A jak pogodzić naukę w szkole ze sportem? - Cały plan dnia mamy podporządkowany pod zajęcia treningowe, które odbywają się dwa razy dziennie. Mamy też wyznaczony czas na naukę. W tygodniu mamy tylko jeden dzień wolny od treningu (czwartek). - kończy "Xawier".
źródło: własne
|
|