Portowcy wczoraj wrócili do Szczecina. Za tydzień o tej porze, będziemy już znali wynik pierwszego w tym roku pojedynku Pogoni Szczecin o ligowe punkty. - Cieszę się, że liga tak szybko startuje i że będziemy mogli znów zacząć grać o punkty. W sparingach nie wygrywaliśmy, ale można z nich wyciągnąć dużo pozytywów, bo mierzyliśmy się z klasowymi rywalami. Gra nie była najgorsza. Teraz trzeba ją przełożyć na mecz z Lechią - powiedział po powrocie do Szczecina, Mateusz Lewandowski.
Spoglądając wyłącznie na rezultaty sparingów Pogoni, jej fani nie mogą być zadowoleni. W siedmiu grach kontrolnych Duma Pomorza sześć razy schodziła z boiska pokonana i tylko raz zdołała zremisować. Rywale byli różni, zaczynając od polskich pierwszoligowców, a kończąc na topowych drużynach z Bułgarii czy Chorwacji. W sumie szczecinianie w sparingowych potyczkach stracili siedemnaście goli, zdobywając osiem trafień. Pięć z nich zdobył duet Patryk Małecki (3 gole) - Marcin Robak (2 gole). Ten drugi w Turcji udowodnił jak dużo daje ofensywie Dumy Pomorza, sprawiając sporo kłopotów obrońcom Liteksu Łowecz czy Dinama Zagrzeb.
Warto jednak zauważyć, że Dariusz Wdowczyk często stawiał na młodych piłkarzy w okresie przygotowawczym. Kolejne szlify w pierwszym zespole zebrali m.in. Dawid Kort, Filip Kozłowski, Patryk Paczuk czy Michał Walski. W niedalekiej przyszłości to oni mogą stanowić o sile Dumy Pomorza. Okres przygotowawczy i transfery zweryfikują mecze o stawkę. W lutym Portowców czekają trudne potyczki z mocno wzmocnioną zimą Lechią Gdańsk oraz mającym nadzieję na tytuł Lechem Poznań. Dobra gra i dobre wyniki spowodują, że brak zwycięstw w sparingach podopiecznym Dariusza Wdowczyka, zostanie szybko zapomniany.
źródło: własne/pogonszczecin.pl
|
|