Piotr Lisek (OSOT Szczecin) zajął trzecie miejsce podczas konkursu skoku o tyczce rozgrywanego w ramach Mityngu Pedros Cup w Bydgoszczy. Szczecinianin pokonał wysokość 5,68 i dzielnie walczył na wysokości 5.75, niestety nie udało mu się udanie zakończyć tej próby. Dobrze spisał się także Przemysław Czerwiński. Brązowy medalista mistrzostw Europy z 2010 roku skoczył 5.60 i uplasował się na piątym miejscu.
Wygrał Renaud Lavillenie, który pięknie uczcił jubileusz bydgoskiego mityngu. Francuz wygrał 10. Pedro's Cup z fantastycznym wynikiem 6.08. Poprzeczka później zawędrowała na wysokość 6.16 - o centymetr wyżej niż rekord globu Serhija Bubki. Niestety trzy próby ataku rekordu świata nie były udane. Mimo to Renaud Lavillenie zaserwował kibicom w hali i przed telewizorami niezwykłą lekkoatletyczną ucztę.
- Genialnie. Chłopaki się pięknie rozwijają. Młodzi są już blisko za startymi mistrzami i wkrótce włączą się do walki o najwyższe cele. Mam nadzieję, że nastąpi to już w Sopocie. Po skoku Roberta na 5.75 byłem zachwycony. Miałem nadzieję, że i Piotrek dołączy do niego. Wierzę, że trzech Polaków wypełni minimum na Sopot, a w mistrzostwach możemy wystawić tylko dwóch tyczkarzy. Wierzę, że podczas halowych mistrzostw Polski będziemy świadkami pięknej walki o występ na mistrzostwach świata. Nie możemy przecież zapominać o Pawle Wojciechowskim, któremu dziś nie poszło ale przecież ostatnio skoczył 5.75 i 5.76. - skomentował dla serwisu PZLA.pl występ polskich tyczkarzy trener OSOT Wiaczesław Kaliniczenko.
źródło: pzla.pl/własne
|
|