Jak informuje na łamach Przeglądu Sportowego Waldemar Duży, przedstawiciel sponsora Grupy Azoty w zarządzie Pogoni Szczecin, klub już w okresie przerwy zimowej może poczynić spore inwestycje kadrowe. Warunek jest jeden: zespół musi mieć realne szanse na włączenie się do walki o europejskie puchary. Tak więc, wszystko zależy od występów Portowców w meczach z Legią, Zawiszą, Śląskiem, Jagiellonią i Wisłą.
Właściciele klubu i trener Dariusz Wdowczyk podkreślają, że celem zespołu jest awans do czołowej ósemki, ale bogaty sponsor chciałby żeby Pogoń już w tym sezonie osiągnęła znacznie więcej. I za ewentualny sukces sowicie zapłaci, bowiem to z jego pieniędzy miałby zostać poczynione wzmocnienia.
Wsparcie miałoby się odbyć na podobnej zasadzie jak to ma miejsce w Policach, gdzie zbudowano kobiecy siatkarski zespół gwiazd. Drużyna Chemika w Orlen Lidze wygrywa jak dotąd wszystko, co jest do wygrania. Warto przypomnieć, że w sierpniu, już w trakcie rozgrywek ligowych, Azoty sfinansowały do Pogoni transfer z Piasta Gliwice Marcina Robaka.
Firma chce się promować przez sport, zwłaszcza w Unii Europejskiej. Grupa Azoty w tym sezonie wsparła już klub kwotą trzech milionów złotych. Umowa sponsorska podpisana w lipcu zawiera jednak klauzulę, która w razie dobrej gry Portowców zapewnia podwyższenie tej sumy. Umowa jest dwustopniowa, a wypłata uzależniona jest od miejsca, które Pogoń zajmie po zasadniczej rundzie rozgrywek. Progi to ósme i czwarte miejsce. - O konkretnych sumach nie mogę rozmawiać, ale w przypadku czwartego miejsca na bardzo dobre transfery powinno wystarczyć - dodaje Duży.
źródło: Przegląd Sportowy / własne
|
|