Przed Mariuszem Fyrstenbergiem oraz Marcinem Matkowskim szósty występ w turnieju Masters. Pojedynkiem z pakistańsko-holenderską parą Aisam-ul-Haq Qureshi - Jean-Julien Rojer, polski duet zainauguruje w londyńskiej O2 Arenie ośmiodniowe zmagania tenisistów w kończącym sezon turnieju masters ATP World Tour Finals. Początek spotkania o godzinie 13.
O występie w Londynie, Polacy dowiedzieli się dopiero w sobotę. Para Maks Mirny i Horia Tecau po supertie-breaku odpadła w półfinale turnieju w Paryżu, dzięki czemu Mariusz Fyrstenberg oraz Marcin Matkowski, mogli udać się do Anglii. Polacy trafili do grupy A, w której zmierzą się także ze słynną parą amerykańskich bliźniaków Bobem i Mikem Bryanami, a także chorwacko-brazylijskim duetem Ivan Dodig, Marcelo Melo.
- Mike i Bob funkcjonują jak automaty. Znają się na wylot, mają opanowanych sto różnych schematów - śmieje się Fyrstenberg. - Z nimi na korcie nigdy nie będziesz miał nawet chwili spokoju. Mieszają, skaczą przy siatce, powodują mnóstwo zamieszania. Gdy ich poznaliśmy, trudno było się do tego przyzwyczaić. Z czasem trochę ich jednak rozszyfrowaliśmy, więc nasze mecze zrobiły się zdecydowanie bardziej wyrównane - ocenia czołowy polski deblista. Do półfinałów zakwalifikują się po dwaj czołowi singliści i po dwa najlepsze deble z każdej grupy. Walka w Londynie toczyć się będzie nie tylko o prestiż i punkty rankingowe, ale i o duże pieniądze. Pula nagród wynosi 6 mln dolarów. Zwycięzca wszystkich meczów w grze pojedynczej otrzyma czek na 1,9 mln dol, z kolei w grze podwójnej - 362,5 tys. dol.
źródło: własne/przegladsportowy.pl/interia.pl
|
|