![]() ![]() Rozmowa z Wojciechem Polakowskim, grającym trenerem III-ligowych piłkarzy Regi-Meridy Trzebiatów. Po zwycięstwie 5:1 nad Kanią Gostyń zapewniliście sobie utrzymanie się w III lidze, więc chyba jest pan zadowolony. - Myślę, że jako beniaminek wykonaliśmy dobrą robotę. Utrzymaliśmy się w silnej i mocnej grupie – co będę powtarzał – gdzie była bardzo wyrównana stawka i dużo zespołów było zagrożonych spadkiem. Kto zasłużył na indywidualne wyróżnienie, a kto na naganę? - Wyróżnić trzeba na pewno Marcina Dymka, który zrobił bardzo duże postępy. A zganić trzeba Philipa Umukoro. Piłkarz tej klasy miał nas wzmocnić, a praktycznie „obudził się” dopiero w ostatnim meczu z Kanią. Na dodatek ma uraz barku.
Dla beniaminka zwykle pierwszy sezon nie jest najtrudniejszy, bo gra na ambicji. Najtrudniejszy jest drugi sezon. Wiadomo, że skład się zmieni, ale zadając teoretyczne pytanie: czy w tym składzie jesteście w stanie utrzymać się za rok, czy potrzebna będzie "świeża krew"?
- Przede wszystkim, to ja mam umowę tylko do 30 czerwca i jakoś nikt się nie kwapi, aby ją ze mną przedłużyć. Czekam na rozmowę z prezesem. Na pewno skład trzeba będzie odmłodzić, to oczywiste. A co do utrzymania się w przyszłym sezonie, to przecież ma być reorganizacja przeprowadzona przez Polski Związek Piłki Nożnej. Na dziś wygląda na to, że w następnym sezonie nikt z III ligi nie będzie spadał, gdyż ma być utworzonych aż osiem grup III ligi. Dlatego takie cenne jest utrzymanie się teraz. Rozmawiał: Krzysztof Dziedzic
źródło: Głos Szczeciński
|
|