Uniwersytet Szczeciński po zaciętym i ciężkim meczu wygrał z Finlandią w rzutach karnych. Szczecinianki do przerwy przegrywały 3:0, po zmianie stron zdeterminowane zaczęły odrabiać bramki. Pierwszą bramkę strzeliła Anita Piotrowska, która nie dała szans bramkarce Finek. Kolejna bramka wpadła kiedy Polki wyszły z kontrą, a bramkę samobójczą strzeliła obrończyni gości. Bramka na wagę remisu wpadła 13 sekund przed końcem meczu, a jej autorką ponownie była Anita Piotrowska.
Do rzutów karnych trener wyznaczył Anitę Piotrowską, Annę Szymańską, Katarzynę Tarnowską, Joannę Pałaszewską i Joannę Tokarską, te dwie ostatnie nie wykorzystały rzutu karnego. Do rozstrzygnięcia potrzebne były dodatkowe dwie kolejki, ponieważ Szymańska również wybroniła dwa z pięciu strzałów. W 6 i 7 kolejce po stronie Polek pewne uderzenia oddały Kornacka i Legęć, a chybiony strzał jednej z Finek dał szczeciniankom zwycięstwo 5:4 po 7 kolejkach.
Dziś kolejny ciężki mecz o godz 14:30 z Irlandkami.
źródło: A. Szymańska
komentarze |
|
|
pilkarkaus
|
|
2013-08-11 20:38:45
|
| Niestety wyjazd okazał się totalną katastrofą. Dziewczyny zrobiły sobie darmowe wakacje na koszt Uniwersytetu Szczecińskiego. Apetyty na medal mocno rozbudzone, a tym czasem ostatnie miejsce. Ale nie chodzi tu o miejsce, a raczej o podejście do meczów ale po kolei.
Drużyna podzielona na dwa obozy: Olimpia z Pałką i stare PSW. Witać to szczególnie po za parkietem. Nie ma czegoś takiego jak wspólny wypad na piwo. Olimpia wybiera się na piwko do Laplaza club, PSW zostaje w hotelu. W czwartek wieczorem na piwko wybierają się wszystkie ale
tekst dodany: 2013-08-11 20:39:35 no właśnie Olimpia osobno, PSW osobno.
Podejście do meczu ? strach w oczach Olimpijek. Wchodzą na parę minut, śpią na boisku po czym mega zmęczone schodzą i uciekają daleko, żeby przypadkiem Łukasz ich nie wpuścił znowu na parkiet. Z powodu ich wielkiego zmęczenia na plac gry musi wchodzić obandażowana jak mumia Snajpero, bo Grzybek płacze, że ją nóżka boli. Z Olimpii tylko Pałka wykazywała chęć do gry. Niektóre najwyraźniej nie przystosowane do szybkich zmian a potem trzeba w pośpiechu kask zapinać (o Karę chodzi oczywiście).
tekst dodany: 2013-08-11 20:39:47 A co z taktyką ? Łukasz na pewno dużo umie ale za dużo chciał na raz przekazać. Zamiast bronić i pozycyjnie atakować nastawia drużynę ofensywnie. Być może w jego Pogoni to skutkuje, ale nie w jednej ze słabszych drużyn na turnieju (w sumie to najsłabszej). Żeby ta gra miała sens zabrakło Baryłki lub Joli. Granie z przewagą to totalny niewypał. Wymiana paru podań a ostatecznie podanie do rywalek i oglądanie się na piłkę wpadającą do naszej bramki.
tekst dodany: 2013-08-11 20:40:25 Z samym Szymusiem w bramce ciężko coś ugrać na takim turnieju. No cóż na szczęście to już koniec drużyny. Cudem zdobyłyśmy mistrza (bo gdyby nie bramka na pół minuty przed końcem z Częstochową, która dała nam zaledwie remis to była by tylko walka o brąz) i szkoda bo tak może pojechała by bardziej ogarnięta drużyna. Wyjazd uważam za fajny, ale nie pod kontem piłkarskim. Pozdro.
|
|
dodaj komentarz |
|
Aby dodać komentarz trzeba być zalogowanym. Redakcja ligowiec.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie redakcja zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem, sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników lub całe sieci. |
|
|
|