Dobry wynik, ładna pogoda i stadion, a co najważniejsza momentami ładna dla oka gra.
- Na pewno mecz nam się ułożył. Graliśmy co najmniej dobrze, kontrolowaliśmy przebieg spotkania i utrzymywaliśmy się przy piłce. Jest to przyjemniejsze niż bieganie za nią, ale czujemy w nogach te 90 minut. Do optymalnej formy jeszcze daleko? - Bardzo daleko. Do początku sezonu zostały trzy tygodnie. W niedzielę rozpoczynamy obóz w Gniewinie, który ma na celu nas jak najlepiej przygotować. Tam będą jeszcze mocne jednostki treningowe, które dadzą nam w kość. Myślę, że sztab szkoleniowy tak to wszystko ułożył, że z pełną formą trafimy na początek ligi.
Po ostatnich sparingach trener Wdowczyk mówił, że w nich jeszcze nie przykładał dużej wagi do doboru składu. Dzisiaj już mieliście wyznaczone konkretne zadania?
- Tu też nie było większych założeń. Ten sparing był potraktowany jako jednostka treningowa. Mieliśmy przećwiczyć trochę pressingu, trochę rozgrywania piłki od defensywy. Myślę, że w drugiej połowie tak to wyglądało, bo prowadziliśmy i chcieliśmy utrzymywać się przy piłce, a Jagiellonia goniła wynik. Po dokonaniu kilku zmian rywal trochę podkręcił tempo. Wolisz grać sparingi z drużynami z ekstraklasy, czy wolałbyś postrzelać tak jak koledzy w Łobzie? - Przyjemniej zagrać z lepszym przeciwnikiem, takim jak Jagiellonia, bo to wartościowy sparing i cieszę się, że przyjechałem tutaj.
źródło: pogonszczecin.pl
|
|