Pogoń Szczecin jest coraz bliżej szczęśliwego zakończenia rundy wiosennej. Już jutro Portowcy mogą zapewnić sobie utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Nawet jednobramkowa porażka, może dać Pogoni pozostanie w lidze. Szczecinianie nie powinni jednak kalkulować, i w Bielsku-Białej poszukać zwycięstwa. Ostatni w tabeli Górale także mają jeszcze szanse na pozostanie w lidze, dlatego emocji w czwartkowe popołudnie nie powinno zabraknąć.

Podbeskidzie Bielsko-Biała to najgorzej radzący sobie zespół przed własną publicznością. Z czternastu domowych pojedynków, Górale wygrali tylko jeden, z Jagiellonią Białystok 4:0. Sześć spotkań bielszczanie zremisowali, a siedem razy górą byli goście. Tylko raz Podbeskidzie przegrało różnicą dwóch bramek (3:1 z Górnikiem Zabrze), a w Bielsku-Białej po zaciętych meczach wygrywały Legia Warszawa (2:1) czy Lech Poznań (3:2). W ligowym meczu Pogoń Szczecin tylko raz pokonała Górali na ich obiekcie. W 2004 roku, w ówczesnej drugiej lidze (obecnej pierwszej), Portowcy wygrali 2:1 po bramkach Grzegorza Matlaka oraz Tomasza Parzego.

W Bielsku-Białej liczą, że Górali do wygranej poprowadzi Róbert Demjan. Słowacki napastnik z trzynastoma bramkami na koncie, jest obecnie liderem klasyfikacji strzelców T-Mobile Ekstraklasy. Co więcej w swojej karierze strzelił trzy gole, w dwóch potyczkach Podbeskidzia z Pogonią w pierwszej lidze. Górale ostatnio sensacyjnie pokonali Lecha Poznań na wyjeździe 2:0. Obie bramki w tamtym meczu zdobył Fabian Pawela. Do czwartkowego meczu Górale przystąpią w najsilniejszym składzie.

Jesienią w Szczecinie Portowcy ograli Podbeskidzie 2:0. Bramki dla Dumy Pomorza zdobyli Adam Frączczak oraz Adrian Budka. Ze składu z tamtego meczu trener Dariusz Wdowczyk nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za żółte kartki Emila Nolla oraz kontuzjowanego Petera Hricki. W Bielsku-Białej Portowcy nie będą mogli liczyć na wsparcie swoich fanów, którzy nie mogli udać się na ten mecz w związku z pracami na stadionie Podbeskidzia.

źródło: własne