Po meczu Pogoni z GKS Bełchatów piłkarze udali się od razu w kierunku szatni. Na środku boiska zawrócił ich trener Wdowczyk, który po krótkiej wymianie zdań z zawodnikami skierował się w kierunku sektorów 11-12 i nakazał im iść ze sobą. - W życiu trzeba być mężczyzną. Nie tylko być z kibicami kiedy się wygrywa, tak samo kibice nie powinni być z drużyną kiedy ta tylko wygrywa, ale też wówczas kiedy się jej nie wiedzie. - komentował sytuację Wdowczyk.
- Ja wiem, że zawodnicy nie mieli ochoty tam iść i stanąć twarzą w twarz z kibicami, ale musimy być na tyle odważni i mocni psychicznie żeby z podniesioną głową przejść, dostać to co dostaliśmy wszyscy. Faktem jest, że nie gramy najlepiej, te punkty nam uciekają a kibice chcieliby widzieć drużynę zwycięską przede wszystkim, walczącą.

- Namówiłem zawodników do tego żebyśmy nie mieli obaw i podeszli do kibiców, podziękowali im za ten doping, choć były momenty takie, że nie był to doping tylko nieprzyjemne epitety w stosunku do zespołu. Takie jest życie. - tłumaczył szkoleniowiec. - Cały czas mówię piłkarzom głowa do góry. Trzeba być mężczyznami, podejść do ludzi i czasami przyjąć, jak to mówią coś na klatkę piersiową.

źródło: własne