Podział na dyscypliny strategiczne i mniej ważne przewiduje przedstawiona dziś przez minister Joannę Muchę nowa koncepcja finansowania polskiego sportu wyczynowego.
Przedstawiony projekt to efekt m.in. słabego występu Polaków w ubiegłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Teraz ministerstwo zamierza stawiać na sporty, które dają największe szanse na sukcesy i mają najlepsze plany rozwoju. O dalszy byt nie musi się martwić dziewięć dyscyplin, które zostały uznane za strategiczne. W tym gronie znalazły się: kajakarstwo, kolarstwo, lekkoatletyka, narciarstwo, pływanie, podnoszenie ciężarów, wioślarstwo, zapasy i żeglarstwo. Te związki utrzymają ministerialne finansowanie na dotychczasowym poziomie, z wyjątkiem lekkoatletyki, kajakarstwa i wioślarstwa, których budżety zostaną zmniejszone o 10 proc.
Na drugim biegunie znalazły się sporty nieolimpijskie, tj. wrotkarstwo, kendo, płetwonurkowanie, skiboby czy psie zaprzęgi, które w tym roku dostaną dotację na poziomie 50 proc. ubiegłorocznej, a od 2014 r przestaną być finansowane przez ministerstwo. Pozostałe związki muszą się liczyć z redukcją od 20 do 30 proc. środków.
Osobną kategorię stanowią gry zespołowe, które zostały podzielone na dwie grupy. W pierwszej, która nadal będzie miała zapewnione wysokie finansowanie, znalazły się koszykówka, piłka ręczna, siatkówka i piłka nożna. Pozostałe będą musiały poszukać strategicznych sponsorów. Jak poinformowała minister Joanna Mucha, środki ministerialne na sport wyczynowy będą w tym roku na podobnym poziomie, jak w ubiegłym - ok. 175 mln złotych.
źródło: PAP
|
|