Piłkarze rezerw Pogoni Szczecin skorzystali z zaproszenia niemieckiego zespołu występującego w Oberlidze (V liga) - Malchower 90 SV i w ... Szczecinie przy ulicy Pomarańczowej rozegrali w piątek kolejną grę kontrolną. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, młodzi Portowcy dwukrotnie musieli gonić wynik. Bramki dla Szczecinian zdobyli: Andrzej Kotłowski i Filip Łaźniowski.
- Graliśmy dziś głównie rocznikiem 1995 i młodszymi - opowiada dla oficjalnej strony klubu jeden z opiekunów rezerw Adam Gołubowski. - Część starszych zawodników miało dziś studniówkę i w związku z tym, że taką imprezę ma się raz w życiu, nie musieli dziś grać.

Po 25. minutach gry Pogoń II powina prowadzić... 3:1. Tyle razy napastnicy szczecinan stawali oko w oko z bramkarzem Malchowera. Najpierw, po prostym błędzie defensywy rywala, 'sam na sam' był Kamil Zieliński, ale bramkarz odbił na korner. Chwilę później świetnie w środku boiska z piłką odwrócił się Dawid Kort i zagrał długą piłkę do wychodzącego Zielińskiego. Z jego strzałem znów poradził sobie golkiper, a dobitkę wślizgiem wybił obrońca Malchowera. W 21. minucie to piłkarze z Niemiec stworzyli akcję, po której ich napastnik był sam przed Bartoszem Fabiniakiem, ale bramkarz rezerw był czujny. Po chwili 'sam na sam' znów była Pogoń II, ale znów lepszy jest golkiper. - Szkoda tych sytuacji, powinniśmy takie kończyć bramkami - analizował Gołubowski.

Niemiecki zespół objął prowadzenie w 29. minucie po wrzutce z rzutu rożnego i celnej główce. Jednobramkowym prowadzeniem zakończyła się pierwsza połowa.

Po zmianie stron odważniej zaczęła Pogoń II. Przyniosło to wyrównującego gola w 56. minucie. Po ładnej akcji i przepuszczeniu piłki w polu karnym przy słupku uderzył Andrzej Kotłowski. Przez następne minuty obie drużyny wymieniały ciosy. - Trochę jeszcze brakuje jakości, wciąż ogrywamy się - tłumaczy trener rezerw. - Poza tym, to młodzi chłopcy.

W 83. minucie po kontrze jeden z zawodników musiał tylko dostawić nogę i Malchower prowadził 2:1. Odpowiedź szczecinian była błyskawiczna. Dwie minuty później Pogoń wykonywała rzut wolny z ok. 28 metrów. Kort podkręcił futbolówkę w ten sposób, że zmierzała w samo okienko bramki. Bramkarz z wielkimi problemami odbił piłkę, do której doskoczył Filip Łaźniowski i z bliska wbił ją do bramki.

- Za dzisiejszy mecz chciałbym bardzo pochwalić dwóch zawodników - mówi Gołubowski. - Michała Koja za świetną i skuteczną grę w obronie oraz Dawida Korta. Tych dwóch chłopaków zagrało dziś na wielki plus.

źródło: Pogoń Szczecin / własne