Bramkarze na obozach przygotowawczych pracują inaczej niż reszta piłkarzy. Oni mają inne zadania do wykonania na boisku podczas meczu i musi to mieć odzwierciedlenie w sposobie prowadzonych przygotowań. Trener bramkarzy Pogoni Szczecin Grzegorz Żmija podkreśla, że jego podopieczni obóz przepracowali solidnie. - Duży nacisk kładliśmy na rozwój siłowy, na poprawę ustawienia i komunikacji z linią obrony oraz, co bardzo ważne, na poprawę gry nogami. Tego wymaga od nas ćwiczona na obozie nowa taktyka - mówi trener golkiperów Pogoni. - Ustawienie 1-3-5-2 powoduje, że często rolę nieobecnego czwartego obrońcy, za którego w składzie pojawia się dodatkowy napastnik, będzie po częsci pełnił bramkarz. Bedzie takim ostatnim wspierającym linie obrony i częściej niż do tej pory będzie uczestniczył w rozegraniu piłki z tyłu, właśnie przy pomocy nóg.
Z postawy i postępów naszych bramkarzy trener jest zadowolony. Poprawnie, dobrze, bardzo dobrze - takie określenia najczęściej padają z jego ust. Mocno chwali Krystiana Rudnickiego, który jego zdaniem najbardziej poszedł w kierunku pełnienia funkcji czwartego obrońcy przy nowym ustawieniu.
Wiadomo, że o ile piłkarze najwięcej kontuzji łapią podczas meczów, to bramkarzom częściej niż podczas spotkań urazy zdarzają się podczas treningów kiedy muszą się naprawdę ostro udzielać. Odpukać, podczas obozu w Pogorzelicy jedynie Dušan Perniš i to dopiero pod koniec zgrupowania, narzekał trochę na mięsień uda. Do Turcji, zapewnia trener bramkarzy Dušan będzie jak nowy.
źródło: pogonszczecin.pl
|
|