W niedzielny (2.12) wieczór o godz. 20.00 w hali SDS dojdzie do ciekawego pojedynku w ramach I. ligi koszykarzy. Ósmy w tabeli AZS Radex Szczecin podejmować będzie czwarty MOSiR Krosno.
Lokata gości to jedno a faktyczne umiejętności zespołu z Krosna to drugie. Patrząc na realnie na wyniki Krośnian to zajmują oni wyższą pozycję niż mają siłę swojej drużyny. Tak wysokie miejsce dało im to, iż pewnie ograli trzy najsłabsze drużyny ligi oraz drużyny z dołu tabeli, ale w pojedynkach z zespołami pierwszej ósemki triumfowali już tylko raz pokonując Sokół Łańcut, przegrywając ze Stalą Ostrów Wlkp., MKS Dąbrową Górniczą, AZS WSGK Kutno i PC SIDEn Toruń. Porównując to z wynikami Akademików to Szczecinianie w tej statystyce byli lepsi, bowiem ograli MKS Dąbrowę Górniczą i PC SIDEn Toruń.

Krośnianie przed tygodniem mierzyli się na własnym parkiecie z PC SIDEn Toruń, którego z kolei tydzień wcześniej na wyjeździe ograł AZS. W tym przegranym pojedynku zagrali już bez swojego kapitana, ikony klubu i najskuteczniejszego strzelca Piotra Pluty, który rozwiązał kontrakt MOSiRem. W zdobywaniu punktów zastąpił go nowo pozyskany Andrzej Misiewicz (19 pkt. / średnia dla MOSiRu 13.7, w całym sezonie 7.8 pkt na mecz), który sezon rozpoczynał w Starcie Lublin i grał już w hali SDS w tej rundzie. W pojedynku AZS - Start wygranym przez gości rzucił 10 punktów.

Do składu MOSiR niedawno dołączył także Rafał Glapiński, ale on nie gra wiele (średnio mniej niż 10 minut na grę) rzucając około pięciu punktów na mecz. Przed sezonem jako gwiazdę zespołu przedstawiano Kamila Łączyńskiego, który miał grać w PLK w Treflu Sopot, ale ostatecznie znalazł się w Krośnie. Radzi sobie dobrze, ale nie wybitnie, będąc trzecim obecnie strzelcem zespołu z 12.1 pkt. na mecz. Punkty to nie wszystko Pan Kamil słynie z dobrego podania, które otwiera kolegom z drużyny drogę do kosza.

Akademicy oprócz Misiewicza i Łączyńskiego, szczególnie swoją uwagę w obronie będą musieli zwrócić na Marcina Salamonika i Wojciecha Pisarczyka, którzy także rzucają ponad dziesięć punktów na pojedynek.

Akademicy po zmianie trenera są na fali wznoszącej, zanotowali trzy kolejne wygrane, z tego dwie są tym cenniejsze bo odniesione na parkietach przeciwnika. Szczególnie w tych dwóch ostatnich pierwsze skrzypce w zespole grał Łukasz Pacocha.
Czy podtrzymają swoją passę? Czy Pacocha po raz kolejny poprowadzi akademików do wygranej? Miejmy nadzieję, że tak i będą kontynuować marsz w górę tabeli i zrealizują cel, czyli grę w play-off.
Ma on się przybliżyć dzięki nowemu rozgrywającemu Jaromirowi Szurlejowi, który zastąpił Jakuba Maksymiuka grającego dotychczas nie wiele. Będzie on zmiennikiem Tomasza Balcerka, co ciekawe przyszedł on do Szczecina właśnie z MOSiRu, gdzie grał średnio osiem i pół minuty rzucając 2.4 pkt i notując jedną asystę na mecz. Jego wiedza na temat najbliższego przeciwnika na pewno jutro (2.12) się przyda.

źródło: własne