W środowy (14.11) wieczór dojdzie do trzeciego spotkania derbowego pomiędzy AZS Koszalin i Kotwicą Kołobrzeg. Tym razem będzie to rewanżowy pojedynek w ramach Koszykarskiego Pucharu Polski (Intermarche Basket Cup) - runda wstępna drużyn PLK nie grających w Europejskich spotkaniach. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu Czarodzieje z Wysp w Hali Milenium ograli Akademików 82:72 i mają dziesięć oczek zaliczki przed rewanżem.

Nie było to jednak pierwsze starcie w ostatnich dniach. 3 listopada drużyny grały w Koszalinie w ramach ligi. Wtedy to AZS ograł skazywanych na wysoką porażkę gości 'tylko' 72:61. Wielu Koszalinian w tamtym czasie było pewnych wysokiego zwycięstwa bowiem ich zdaniem Kotwica była najgorszą drużyną ligi. Minęło 10 dni i role się lekko odmieniły. Kotwica w dwóch ostatnich pojedynkach odniosła 2 zwycięstwa a AZS dwie porażki.

Zespół Kotwicy, który miał nie wystartować w PLK, późno kompletował skład i jako ostatni rozpoczął przygotowania do sezonu, ostatnio z meczu na mecz gra co raz lepiej.
Mimo to faworytem do awansu ciągle są Akademicy, którzy grać będą we własnej hali. W Koszalinie polegli już faworyci ligi - Asseco i Trefl a wyjazdowa wygrana z innym kandydatem do mistrzostwa była bardzo blisko, zabrakło zimnej krwi w czwartej kwarcie. Na papierze skład AZS prezentuje się lepiej, ale to Kotwica nie ma nic do stracenia. Sport to taka dziedzina życia, że nie zawsze faworyci są zwycięzcy.

W dotychczasowych pojedynkach pierwszoplanowe postacie w swoich zespołach grali Harris, Wiśniewski, Mielczarek z AZS oraz Mosley, Djurić, Złoty, Jefferson z Kotwicy - 3. listopada, natomiast cztery dni później Robinson, Wiśniewski, Harris (AZS) oraz G. Arabas, M. Bolden i C. Jefferson. Smaczkowi temu pojedynkowi dodaje fakt, że Darrell Harris i Rafał Bigus to byli zawodnicy Kotwicy a Grzegorz Arabas AZS.

Akademicy muszą wygrać różnicą jedenastu oczek, ale przede wszystkim nie mogą lekceważyć przeciwnika. Jak będzie tym razem? Początek pojedynku o godzinie 19⁰⁰.

źródło: własne