![]() - Zagraliśmy dzisiaj dobre spotkanie - mówił po meczu Orzeł Małkocin - Pogoń Nowa trener granatowo - bordowych Krzysztof Sobieszczuk. Jego zespół pierwszy raz tej wiosny zakończył spotkanie wyjazdowe nie tracąc ani jednej bramki. W składzie zabrakło kontuzjowanego Dariusza Adamczuka, który jednak śledził poczynania kolegów z ławki rezerwowych. Zanim seniorzy wybiegli na boisko swój mecz rozegrali juniorzy, których trenerem jest Robert Cackowski. Młodzi adepci piłki nożnej z Pogoni Nowej pokonali rówieśników 8:1. Tuż przed rozpoczęciem głównego meczu zgromadzeni kibice i piłkarze uczcil minutą ciszy pamięć zmarłego tragicznie kibica Pogoni - Helmuta.
Pierwszą bramkę Portowcy zdobyli już w siódmej minucie, kiedy to indywidualną akcją popisał się Dawid Toboła. Minął kilku zawodników zespołu gospodarzy i naciskany oddał dość lekki strzał, jak się okazało chwilę później bardzo celny.
Pogoń próbowała podwyższyć rezultat, ale w końcu oddała nieco inicjatywy gospodarzom. W ciągu kilkunastu minut gry jednak żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć groźnej sytuacji, po której mógłby paść gol. W 22 minucie kibice mogli zobaczyć zagranie rodem z Orange Ekstraklasy. Piotr Kaleciński podaje na skrzydło do Grzegorza Matlaka, szczecinianin niemal z linii końcowej boiska strzela, jednak piłka zmierzająca w okienko bramki w ostatniej chwili odbija się od spojenia poprzeczki ze słupkiem. Chwilę później było 2:0. Dmowski ograł w polu karnym Przybyszewskiego odegrał do nie obstawionego Kalecińskiego, a ten będąc sam na sam z Kowalem nie dał mu żadnych szans. Kolejne ataki Pogoni nie przynosiły rezultatu bramkowego i ponownie do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Szczególnie aktywni pod bramką Pogoni, której strzegł dzisiaj Patryk Kowalski był Bielecki i Brzeziński. Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od serii rzutów rożnych, po jednym z nich niefortunną interwencją popisał się zawodnik gospodarzy, który w polu karnym podał futbolówkę wprost na głowę Dmowskiego, który w powietrzu przelobował Kowala. Do końca spotkania stroną atakującą są goście, którzy raz po raz zapuszczają się pod bramkę Orła. Autorem czwartej bramki w 67 minucie zostaje Toboła, a piątej wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Nocko. Na niecały kwadrans przed końcem zawodów sędzia Marcin Domagała odgwizduje rzut karny po faulu na Tobole. Do wykonywania jedenastki podchodzi Artur Dmowski - strzela celnie, jednak arbiter nakazuje powtórne wykonanie. Dmowski próbuje jeszcze raz, jednak tym razem Michał Kowal wybija piłkę przed siebie. Dopadają do niej zarówno zawodnicy Pogoni, jak i Orła. W olbrzymim zamieszaniu, goście kilkakrotnie próbują skierować piłkę do bramki, lecz ich strzały albo odbijają się od obrońców, albo na posterunku jest golkiper. W końcu sprawiedliwości staje się zadość i dobitka faulowanego wcześniej Dawida Toboły znajduje drogę do siatki. W 85 minucie wynik spotkania na 7:0 ustanawia jeden z najniższych na boisku Dawid Trzeźwiński, który oddaje celny strzał głową. Orzeł Małkocin - Pogoń Nowa 7:0 (2:0) Bramki: Toboła (7', 57', 77'), Kaleciński (21), Dmowski (49'), Nocko (71'), Trzeźwiński (85') Sędzia: Marcin Domagała Żółte kartki: Marcin Astramowicz (Pogoń) Składy: Orzeł Małkocin: Kowal - Kolankowski, Babicz, Sobolewski ( 85-Wnuk), Bielecki ( 90-Markiecki), Brzeziński, Stępiński, Sykut, Przybyszewski, Chmielewski, Gajewski, Banaszczyk Pogoń Nowa: Kowalski - Targoński, Misiura, Pawlak, Armonajtis, Wójtowicz ( 50-Astramowicz ), Dmowski, Trzeźwiński, Matlak ( 60-Kucaba), Toboła ( 75-Więcławski), Kaleciński ( 64-Nocko)
źródło: paulinus
|
|