W rozegranym w sobotę, 22 września pierwszym meczu półfinałowym Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego II (PLFA II) Tytani Lublin na własnym stadionie pokonali Cougars Szczecin 20:12. Tym samym lublinianie awansowali do finału, w którym zmierzą się ze zwycięzcą meczu Królewscy Warszawa - Tychy Falcons. Dla szczecinian był to ostatni mecz w sezonie. Już od pierwszych minut sobotniego starcia przyjezdni pokazywali ogromną determinacją i chęć do gry. Defensywa Kuguarów bardzo skutecznie zatrzymała pierwszą serię ofensywną gospodarzy. Nie trzeba było długa czekać i po kilku kombinacyjnych zagrywkach Wojciech Sibera wykorzystując dobre bloki swoich liniowych, po przebiegnięciu 35-jardów zdobył pierwsze przyłożenie w meczu, dzięki któremu goście wyszli na prowadzenie.

Po zmianie posiadania Tytani zabrali się do pracy. Za sprawą Bartłomieja Trubaja doprowadzili do wyrównania. Tym razem etatowy kopacz lublinian złapał 15-jardowe podanie kierowane do niego przez rozgrywającego Andrzeja Jakubca.

Niedługo później kapitalną akcją powrotną popisał się kapitan defensywy gospodarzy Tomasz Melaniuk. Po przechwyceniu podania quarterbacka rywali Andrzeja Łukasika i efektownej, 45-jardowej akcji powrotnej zdobył trzecie tego dnia przyłożeni dla lublinian.

Mimo 14-punktowej straty Kuguary nie zamierzały składać broni. Tuż przed końcem pierwszej połowy znajdując się tuż przed polem punktowym Tytanów szczecinianie konsekwentnie ordynowali zagrania biegowe. Z powodu złego zarządzania przerwami na żądanie szczecinianie nie byli w stanie zdobyć choć trzech punktów jeszcze przed przerwą.

W trzeciej kwarcie popis dały formacje obrony obu drużyn. Jedyny błąd tej części gry zostaje wykorzystany przez występującego w szeregach Tytanów Kajetana Frąca, którzy odzyskał straconą przy wykopie piłkę. W ostatnich 12 regulaminowych minutach gry goście za wszelką cenę dążyli do zniwelowania straty. Nadzieje na to odżyły po ładnej akcji Adriana Rogaczewskiego po podaniu Andrzeja Łukasika.

Jednak to wszystko na co było tego dnia stać Kuguary, które w drodze na półfinał w Lublinie musiały pokonać ponad 700 kilometrów. Tuż przed końcem spotkania defensor gospodarzy Daniel Podgajny przechwycił piłkę rzuconą przez rozgrywającego szczecinian i mecz zakończył się triumfem gospodarzy. Tytani odnieśli siódme zwycięstwo w rzędu i dzięki temu zagrają o drugoligowe mistrzostwo. Dzięki triumfowi w półfinale lublinianie zapewnili sobie też awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

Po meczu rozpromieniony był trener Tytanów Delaine Swenson - Jestem ogromnie szczęśliwy z historycznego zwycięstwa. Pragnę podziękować całemu zespołowi za wolę walki i włożone serce w dzisiejsze spotkanie. Drużyna wykonała w stu procentach wszystkie założenia taktyczne, specjalnie przygotowane pod kątem dzisiejszego półfinału. Przebyliśmy wspólnie długą drogę. Kosztowało nas to wiele wysiłku, ale osiągnęliśmy wyznaczony cel. Jestem niezwykle dumny, że jestem trenerem tak wspaniałej drużyny.

- Trzeba przyznać że gospodarze postawili nam dzisiaj poprzeczkę bardzo wysoko. Lublinianie okazali się bardzo wymagającym rywalem. Było to bardzo ciężkie spotkanie, chociaż w drugiej połowie pokazaliśmy, że też potrafimy grać w futbol - skomentował zawiedziony Andrzej Łukasik, rozgrywający Cougars Szczecin. - Szybko zdobyte przyłożenie chyba nas trochę uśpiło. Zabrakło przede wszystkim koncentracji. Za szybko poczuliśmy się zwycięzcami tego półfinału i gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Tytanom szczerze gratuluję awansu do półfinału - dodał Łukasik

źródło: plfa.pl