- Jeżeli nie zacznę grać w ekstraklasie, najpóźniej zimą chce odejść z Pogoni - stwierdzenie reprezentanta Estonii, Sergeia Mošnikova można przeczytać w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym. - Nie słyszałem, żeby Mošnikov chciał od nas odejść, jeżeli jest jednak taka jego wola, nie będę go na siłę trzymał w klubie - powiedział wiceprezes Pogoni Grzegorz Smolny. 24-letni pomocnik w poprzednim roku został wybrany przez estońskich dziennikarzy najlepszym krajowym piłkarzem. W kadrze do lat 21 był kapitanem, a w pierwszej reprezentacji przed przyjściem do Dumy Pomorza miał siedem występów. Zawodnik ten na debiut w szczecińskim klubie czeka już dziewięć miesięcy, przeważnie w czasie spotkań szczecinian siedzi na trybunach bądź na ławce rezerwowych.
- W kadrze jest 25 zawodników i każdy chce grać. Sergei ma nie ma wyboru, musi uzbroić się w cierpliwość. Za nami dopiero trzy mecze, wszystko może się jeszcze zdarzyć, kontuzje lub kartki mogą przecież wykluczyć z gry zarówno Ediego jak i Akahoshiego - stwierdził Smolny. Brak gry w ekstraklasie sprawił, że Mošnikov nie gra w swoim zespole narodowym, ostatni pojedynek z Rumunią przesiedział na ławce rezerwowych. Jutro jego reprezentacja gra z Turcją, wątpliwe jest aby wystąpił w tym pojedynku. Pomocnik z Pogonią ma podpisany kontrakt do czerwca 2014. W piątek Portowcy zmierzą się z Wisłą Kraków u siebie i bardzo możliwe jest, że była zawodnik Flory Tallin nie załapie się nawet do meczowej osiemnastki.
źródło: www.przegladsportowy.pl/własne
|
|