W jednym z wywiadów stwierdził Pan, że przenosiny do Koszalina nie są krokiem wstecz, tak więc co skusiło Łukasza Wiśniewskiego na podpisanie kontrakt z AZS?
- Nadal podtrzymuje to przekonanie. Zdecydowałem się na Koszalin przede wszystkim dlatego, że w nadchodzącym sezonie włodarze klubu stawiają przed drużyną Teo Cimizicia bardzo ambitne cele. Mam pełnić istotną rolę w ich osiąganiu co traktuję jako nowe, osobiste wyzwanie jakiego do tej pory nie doświadczyłem. Wierzę, że odmieniony AZS, z nową halą i jak zawsze zaangażowanymi w doping kibicami, okaże się czarnym koniem nadchodzących rozgrywek.
Rade Mijanović był trenerem, który na Pana stawiał, podczas pańskiego pobytu w Koszalinie. Jak Pan wspomina tamten okres?
- Bardzo miło wspominam tamten czas. W Koszalinie czułem się bardzo dobrze pod każdym względem. Był to dla mnie szczególny okres gdyż po roku nieobecności w ekstraklasie udało mi się wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej. Trener Mijanovic obdarzył mnie zaufaniem, za które starałem się odpłacić dobrą grą. Niestety zespół po obiecującym początku wpadł w dołek. Pożegnano się z szkoleniowcem i zatrudniono nowego. Nowy trener miał inną koncepcję, w której dla mnie zabrakło miejsca. Jak bardzo różni się Pan od tego zawodnika, który grał w koszalińskiej drużynie w sezonie 2009/2010? - Myślę, że stałem się dojrzalszym koszykarzem. Lepiej poznałem siebie, wiem jakie są moje atuty i nad czym jeszcze muszę popracować. Z pewnością nabrałem też większej pewności siebie - a to niezbędna cecha w sporcie. Doświadczenie jakie zdobyłem od tamtego momentu będę starał się wykorzystać grając w nadchodzącym sezonie. Grając w Treflu Sopot, grał Pan u boku Łukasza Koszarka, który był 'motorem napędowym' trójmiejskiej drużyny. W Koszalinie taką rolę pełni Igor Milicić, czy taki stan rzeczy Panu odpowiada? - Ciężko porównywać tych dwóch zawodników. Podczas mojego pierwszego pobytu w Koszalinie bardzo dobrze układała mi się współpraca z Igorem - mam nadzieje, że i tym razem tak będzie. Z Łukaszem również dobrze mi się pracowało. Fakt, że mogłem z nim grac w jednej drużynie było dla mnie przyjemnością a zarazem bezcennym doświadczeniem. Czy rozmawiał już Pan z trenerem Cimziciem na temat Pańskiej roli w zespole? - Tak, rozmawiałem. Rozmowa z trenerem była jednym z kluczowych aspektów, dla których zdecydowałem się na Koszalin. Wizja nowej drużyny oraz rola jaką miałbym w niej pełnić bardzo mi odpowiada. Jaki cel stawia sobie Pan w nadchodzących rozgrywkach? - Wygrać jak najwięcej spotkań… a jeśli chodzi o wymiar indywidualny to chciałbym dalej się rozwijać by być lepszym koszykarzem.
źródło: www.azs.koszalin.pl/Patryk Pietrzala
|
|