Podopieczni Mirosława Drozda w komplecie rozpoczęli przygotowania do kolejnych startów. Od początku maja pływacy trenują w Szczecinie. Mateusz Sawrymowicz i Przemysław Stańczyk pod koniec kwietnia wrócili z upragnionego urlopu w górach i... - W zeszłym tygodniu trenowali solidnie, ale teraz przykłada się tylko Mateusz. Przemek jest przeziębiony - przyznaje Drozd.
W treningach bierze też udział Katarzyna Baranowska, która przez ostatnie miesiące zmagała się z kontuzją kolana, która uniemożliwiła jej występ na mistrzostwach świata. Po powrocie z Melbourne pływaczka rozpoczęła rehabilitację w Warszawie.
- W tej chwili jesteśmy dopiero na etapie treningu tlenowego. Przygotowujemy bazę. Na szczęście żadnych problemów zdrowotnych nie ma i jakoś nadążam za chłopakami - mówi Baranowska. Powrót Baranowskiej do treningów ucieszył również trenera Drozda: - Cały czas obawiałem się, że te kłopoty z kolanem nie miną, ale teraz, odpukać, wszystko jest w porządku. Kasia wzmacnia kolano na siłowni i próbujemy już lekkiego treningu w wodzie. Staramy się też stopniowo wprowadzać żabkę, bo przy tym stylu kolano najbardziej doskwierało. Obecni pływacy dopiero wchodzą w trening z pełnymi obciążeniami. Mogą się spodziewać trudnego okresu. - Ile można odpoczywać - zastanawia się Drozd. - Nie mamy na to już czasu. Postanowiłem, że od wtorku zabieramy się za trening totalny i żadnej taryfy ulgowej nie będzie. 18 maja zawodnicy MKP Szczecin wezmą udział w Grand Prix w Oświęcimiu. - Start potraktujemy wyłącznie testowo. Żaden wyjątkowy wynik nie jest nam tutaj potrzebny - tłumaczy szkoleniowiec. Przemysław Stańczyk i Mateusz Sawrymowicz wystartują w konkurencjach 200, 400 i 800 m stylem dowolnym, a Katarzyna Baranowska na razie popłynie tylko kraulem. Później pływaków czeka tygodniowe zgrupowanie w Dębicy.
źródło: gazeta.pl
|
|