Na turniej Polskiej Ligi Rugby 7 do Gniezna wybrały się dwie szczecińskie drużyny, Kaskada oraz AZS ZUT. Niedosyt, to słowo najlepiej oddaje nastroje zawodników Kaskady.
Obie drużyny, mimo iż znalazły się w różnych grupach, w których wygrały i przegrały po jednym spotkaniu, prowadziły między sobą korespondencyjny pojedynek o wyjście z drugiego miejsca. Tu, na tzw. „małe punkty” o jedno przyłożenie lepsi okazali się akademicy. Kaskada łatwo wygrała z RK Zduńska Wola, jednak zawodnicy Kaskady nie poradzili sobie z doświadczoną drużyną Frogs Warszawa. Była to jedyna 'zagraniczna' ekipa tego dnia, gdyż jest złożona z angielskich menadżerów aktualnie przebywających służbowo w Polsce, ponadto występująca regularnie w rozgrywkach piętnastkowych.
Tymczasem AZS ZUT po wygranej z Olimpią Elbląg i porażce z Kosmazem Koszalin uzbierał korzystniejszy bilans, który dawał awans do półfinału. Tam studenci ulegli gospodarzą, i w meczu o trzecie miejsce wzięli rewanż za Kaskadę wygrywają z nieco rozbitą już drużyną Frogsów.
Kaskadzie pozostał trójmecz o piąte miejsce, w której spotkali się z drużyną AZS AWF Poznań i ponownie z RK Zduńska Wola. Drużyna z Wielkopolski nie sprawiła większych problemów szczecinianom, jednak w kolejnym spotkaniu dłuższą ławką i większym zapasem sił wygrała ekipa ze Zduńskiej Woli. Niestety już po pierwszym spotkaniu ze składu wypadł z powodu kontuzji grający trener Jacek Jasiński, a z wyjazdu w ostatniej chwili z powodów służbowych było zmuszonych zrezygnować dwóch zawodników, w tym mający za sobą występy w reprezentacji Polski w rugby 7 Paweł Kuźniarski. Co ciekawe, obie szczecińskie ekipy zakończyły turniej z dwoma zwycięstwami i dwoma porażkami, jednak AZS ZUT zdobył trzecie, a Kaskada szóste miejsce. - Trudno, aby tak doświadczona drużyna jak my była zadowolona z tak odległej lokaty. Jednak biorąc pod uwagę osłabienia kadrowe jakie nas spotykają w tym sezonie, cieszy że zespół realizuje założenia taktyczne i mimo porażek prezentuje ładne dla oka rugby. Ponadto chciałbym bardzo pochwalić naszych juniorów, którzy pod nieobecność starszych kolegów zaczynają stanowić o sile drużyny - mówi trener Jacek Jasiński.
źródło: Kaskada Szczecin
|
|