Monika Pyrek odchodzi z MKL Szczecin. Nie opuszcza ona stolicy zachodniopomorskiego województwa, lecz w kolejnych startach, tak jak Przemysław Czerwiński będzie występowała w barwach Ośrodka Skoku o Tyczce, będącego nowym podmiotem sportowym w Grodzie Gryfa. W ostatnich latach sekcja tyczkarzy z Pyrek (wielokrotna medalistka Mistrzostw Świata, Mistrzostw Europy) oraz Czerwińskim (trzeci na Mistrzostwach Europy) była najważniejszą sekcją w Miejskim Klubie Lekkoatletycznym. Owe więzi zaczęły słabnąć po odejściu z klubu Pawła Bartnika, pasjonata sportu i radnego miasta. Osoby związane z sekcją zaczęły pracować na własny rachunek.
- Mamy już informacje od naszego prawnika, że rejestracja została dokonana - powiedział dla Gazety Wyborczej Wiaczesław Kaliniczenko, trener tyczkarzy. On oraz Norbert Rokita (menedżer Pyrek) mają być nowymi organizatorami nowego klubu. - Pomysłów mamy dużo. Zaznaczam, że my nie chcemy kogoś podkupywać. Kto chce wysoko skakać - sam nas znajdzie. Już zgłaszają się do nas młodzieżowcy, by w Szczecinie robić postępy. Przychodzi dwóch gdańszczan i poznaniak, którzy skaczą po 5,10-5,20 m. Rozglądamy się za sponsorami oraz mocno liczymy, że w nowej szczecińskiej hali będzie dla nas miejsce do solidnego treningu zimą. Mamy to obiecane.
Dla Ośrodka Skoku o Tyczce bardzo ważna jest baza, bez niej nie ma on bytu. Pyrek i Czerwiński objęci są szkoleniem centralnym, a więc zimę spędzają w Spale i tam trenują do końca lutego. Gwiazdy z Grodu Gryfa szykują się do startów w lutym (8 lutego w Bydgoszczy odbędzie się Pedros Cup). - Monika bije życiówki w sprincie, ćwiczeniach siłowych. Jest zdrowa, pełna zapału do pracy - podkreśla szkoleniowiec. Następnie szczecińska tyczkarka planuje by w Bydgoszczy, Doniecku (11 lutego) bądź halowych Mistrzostw Polski wywalczyć minimum na Halowe Mistrzostwa Świata, które odbędą się w marcu w Turcji. Inaczej wygląda sytuacja Czerwińskiego, który w poprzednim roku leczył kontuzję stawu skokowego. - Ćwiczy, ale tak na 90 procent. Znów pojawił się ból. Okazało się, że uciera blizna operowanej nogi. Dostał zastrzyk i na dniach ma być lepiej - mówi Kaliniczenko. Najpierw wystartuje 5 lutego, a następnie Bydgoszcz i Mistrzostwa Polski.
źródło: gazeta.pl/własne
|
|