Polski debel, Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski powalczą na francuskich kortach w paryskiej hali Bercy w ramach ATP Masters 1000 o ostatnie miejsce w turnieju kończącym sezon - ATP World Tour Finals. W grze podwójnej zostało tylko jedno wolne miejsce, a walczą o nie trzy pary. - Właściwie trochę już się przyzwyczailiśmy do tego, że zawsze w ostatniej chwili i zawsze właśnie w Bercy walczymy o kwalifikację do turnieju masters. No i do tego zawsze po losowaniu drabinki okazuje się, że w ćwierćfinale mamy na swojej drodze braci Bryanów. Po prostu deja vu - powiedział PAP Fyrstenberg.
- Przyzwyczailiśmy się do tej sytuacji, więc staramy się zachować spokój. Do awansu na ósme miejsce w rankingu ATP 'Doubles Race' musimy tu wygrać co najmniej jeden mecz, ale nie stawiamy sobie tego za cel. W Bercy zawsze dość dobrze nam się gra, więc liczymy na udany wynik. Jeśli przy tym uda się awansować do mastersa, to będzie super. W sumie, jeszcze trzy miesiące temu nie myśleliśmy poważnie o występie w Londynie. Nie byłby możliwy, gdyby nie finał w Nowym Jorku, to dzięki niemu znów zaczęliśmy się liczyć w tym wyścigu - dodał Matkowski.
We wrześniu bieżącego roku zawodnicy Siemens AGD Tennis Team po raz pierwszy w karierze walczyli w finale wielkoszlemowego US Open, w którym ulegli Austriakowi, Juergenowi Melzerowi i Philippowi Petzschnerowi z Niemiec. Zwycięzcy US Open dzięki temu zakwalifikowali się do ATP World Tour Finals, niezależnie od kolejnych wyników. Niedawno Niemiec informował o kontuzji mięśni grzbietu pleców, ale nie wykluczył tym samym swego występu w Londynie. - Juergen twierdzi, że do masters się wyleczy i na pewno zagra, więc nie możemy liczyć na taryfę ulgową. Na pewno trochę szkoda, że do turnieju w Bercy przystępujemy z dziewiątej, a nie z ósmej pozycji w rankingu. Zawsze gdzieś z tyłu głowy jest świadomość, że nie możemy sobie pozwolić na potknięcie - uważa Fyrstenberg. W poniedziałek, Amerykanin Eric Butorac i Jean-Julian Rojer z Antyli Holenderskich wyprzedzili polski duet w rankingu wskakując na ósmą pozycję w klasyfikacji ATP 'Doubles Race', przewaga amerykańsko-holenderskiego duetu wynosi 15 punktów. W dniu dzisiejszym Butorac i Rojer powalczą z Kevinem Andersonem z RPA i Amerykaninem Johnem Isnerem w paryskiej hali. Jeżeli wygrają, to na ich konto w rankingu wzbogaci się o 90 punktów, a w 1/8 finału trafią na Francuza Michaela Llodrę i Serba Nenada Zimonjica (nr 2.). Jedynie ich porażka w pierwszej bądź drugiej rundzie sprawi, że Fyrstenberg i Matkowski awansują do Londynu dzięki awansowi do ćwierćfinału. W innym przypadku Polacy muszą w stolicy Francji muszą jedną rundę dalej zajść niż Butorac i Rojer. Zawodnicy Siemens AGD Tennis Team Polska w pierwszej rundzie mają wolny los. W środę będzie wiadomo z kim powalczą w 1/8 finału, a będzie to zwycięzca pojedynku pomiędzy Francuzami Arnaudem Clementem i Edouardem Rogerem-Vasselinem oraz włosko-hiszpańskim duetem Fabio Fognini i Marcel Granollers. Dla Matkowskiego i Fyrstenberga może być to piąty występ w turnieju masters. Poprzednie w 2006 i 2008 roku w Szanghaju, a także w dwóch ostatnich sezonach w londyńskiej O2 Arena. W 2010 roku zwyciężyli swoją grupę, lecz odpadli z dalszych rozgrywek w półfinale.
źródło: PAP/własne
|
|