We wtorek, 20 września na stadionie 'Orła' w Warszawie odbył się II Memoriał Kamili Skolimowskiej, podczas którego w biegu na 1000 m drugie miejsce z czasem 2:37,89 zajęła Renata Pliś (Maraton Świnoujście). 26-letnia biegaczka ma za sobą pięć miesięcy startów, a dobra forma nadal się utrzymuje. Kwalifikacje na Mistrzostwa Świata zdobyła w Sopocie, gdzie zdołała pobić swój życiowy rekord na 1500m (4:04,57). Mimo porażki w Daegu w półfinale pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Podczas Diamentowej Ligi w Brukseli przed tygodniem pobiła swój rekord życiowy na 1500 m. Podczas wspomnianego Memoriału pobiegła na nietypowym dla siebie dystansie 1000 m, do pierwszego miejsca straciła 0,56 s.
- Po tym mityngu kończę z tegorocznymi występami - powiedziała w rozmowie z Gazetą Wyborczą Renata Pliś. - Startuję od końca kwietnia, w różnych miejscach na świecie i potrzebuję odpoczynku. Gdy tylko spojrzałam na obsadę, to wiedziałam, że będzie to mocny bieg .Po cichu chciałam po raz kolejny zejść poniżej 4:05, ale nie spodziewałam się aż tak dobrego występu. Wrzesień mi sprzyja, bo w zeszłym roku o tej porze pobiłam swój rekord życiowy na 800 m - dodaje. Zawodniczka Maratonu była dwunasta na mecie w stolicy Belgii, a z czasem 4:03,50, ale pokonała mistrzynię świata w Daegu, - Amerykankę Jenny Barringer-Simpson. - W Brukseli panowały świetne warunki, było 19 stopni ciepła, zupełnie inaczej niż na MŚ w Korei. To sprzyjało niezłym wynikom - tłumaczy biegaczka. - Znacznie bardziej pasują mi starty w Europie i dlatego cieszę się, że igrzyska są w Londynie. Może wtedy też będą podobne warunki do tych, które miałam w Brukseli - zastanawia się Pliś. W tym sezonie świnoujścianka w tym sezonie sześciokrotnie startowała podczas mityngów Diamentowej Ligi. 15 maja w Szanghaju zajęła piąte miejsce w biegu na 800 m z czasem 2:02,67 i była jej to najwyższa pozycja.
źródło: gazeta.pl/własne
|
|