Przyjmowanie łapówek za ustawianie meczów piłkarskich. Takie zarzuty usłyszeli Marcin P. dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miejskiego w Szczecinie i Piotr S. pracownik Uniwersytetu Szczecińskiego.
W piątek obaj byli przesłuchiwani we wrocławskiej prokuraturze, do której trafili jako kolejni podejrzani w futbolowej aferze korupcyjnej.
Marcin P. jest nie tylko szefem szczecińskiego sportu, ale i drugoligowym sędzią piłkarskim. Prokurator oskarżył go o przyjęcie sześciu łapówek od 3 do 5 tys. zł. W zamian miał ustawiać mecze piłkarskie w II lidze w latach 2003-2006. Prokuratura odmawia ujawnienia, o jakie spotkania chodzi. Wiadomo, że dwie ostatnie łapówki miały być mu wręczone w listopadzie 2005 i kwietniu 2006.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że te dwie daty najbardziej zdziwiły prokuraturę, bo od kilku miesięcy było już głośno o wrocławskim śledztwie dotyczącym korupcji w polskiej piłce i o słynnej policyjnej prowokacji, w czasie której zatrzymano piłkarskiego obserwatora na gorącym uczynku przyjmowania łapówki. Piotr. S, pracownik naukowy Uniwersytetu Szczecińskiego, miał uprawnienia sędziego pierwszoligowego. Usłyszał cztery zarzuty, także związane z przyjęciem łapówek. W jego wypadku chodziło o kwoty od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. M.in. w czerwcu 2004 r. miał przyjąć od prezesa Arki Jacka M. 43 tys. zł. Śląsk Wrocław i Arka rywalizowały w barażach o II ligę. Wygrała Arka. Piotr S. wyrzucił z boiska dwóch zawodników Śląska i nie uznał karnego. Obaj szczecińscy sędziowie są podejrzani o ustawienie w sumie 10 ligowych spotkań. - Złożyli obszerne wyjaśnienia i po wpłaceniu kaucji zostali zwolnieni - mówi Leszek Karpina, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Piotr S. zapłacił 30 tys. zł, a Marcin P. 10 tys. zł. W szczecińskim środowisku piłkarskim już od kilku tygodni ich nazwiska łączono z ogólnopolską aferą korupcyjną. Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej zawiesił ich w lutym tego roku, a Piotra S. zawiesił także PZPN. Pracodawcy obu panów ostrożnie wypowiadają się o całej sprawie. Tomasz Jarmoliński, wiceprezydent Szczecina odpowiedzialny m.in. za sport: - Czekamy na oficjalne pismo z prokuratury lub z policji z dokładnym wyszczególnianiem zarzutów, jakie postawiono Marcinowi P. Także od czwartku nie zmieniło się stanowisko Uniwersytetu Szczecińskiego. - Dopiero kiedy rektor zapozna się na piśmie z zarzutami, podejmie decyzję - mówi Grzegorz Gołębiewski rzecznik prasowy US. 35-letnich Marcina P. i Piotra S. wrocławska policja zatrzymała w czwartek rano w ich mieszkaniach. Zarzuty korupcyjne przedstawiono już prawie 80 osobom, w tym Jerzemu G. ze Szczecina, działaczowi i obserwatorowi piłkarskiemu. Jednym z głównych podejrzanych w całej aferze jest Ryszard F. "Fryzjer" który został aresztowany w czerwcu 2006 r.
źródło: Gazeta Wyborcza
|
|