Na poniedziałkowej konferencji prasowej z ust prezydenta miasta Kołobrzegu Janusz Gromka można było usłyszeć ,,Z Kotwicą jestem całym sercem'. Pomimo ciężkiej sytuacji finansowej, długów wobec spółek miejskich, ZUS czy Urzędu Skarbowego, prezes chce walczyć o to żeby Kotwica Kołobrzeg nadal grała w najwyższej klasie rozrywek.
Jednak bez pomocy miasta i starostwa, z których to pieniędzy głównie utrzymuje się Kotwica Kołobrzeg SA nie będzie to możliwe. Sprowadzenie dużego sponsora dla Kotwicy wiązałoby się równocześnie z tym, że musiałby on w Kołobrzegu zarabiać. Decyzja o przekazaniu środków dla Kotwicy na następny sezon z kasy miejskiej nie została jeszcze podjęta. Prezes i Rada Nadzorcza klubu mają przedstawić Januszowi Gromkowi wszystkie możliwe warianty, które mogą się pojawić pod koniec czerwca.
Do go czasu kluby Tauron Basket Ligi muszą mieć uregulowaną sytuację finansową - co jest warunkiem zgłoszenia do następnego sezonu. W grę wchodzi możliwość występów w II lidze ( ok. 600 000 zł ), w I lidze ( ok. 1 000 000 zł ), Tauron Basket Lidze ( ok. 1 800 000 zł ) oraz... likwidacja lub upadłość spółki. Wierząc słowom Janusza Gromka ten ostatni wariant jest najmniej prawdopodobny. Teraz kibicom zostało czekanie do końca czerwca, kiedy to sytuacja Kotwicy będzie wyjaśniona i okaże się, w której lidze będą mogli oglądać występy swojej drużyny.
źródło: e-kg.pl
|
|