W środowy wieczór, 6 kwietnia Akademicy z Koszalina ulegli na własnym parkiecie Asseco Prokomowi Gdynia 76:86. Dzięki tej wygranej Gdynianie awansowali do półfinału Tauron Basket Ligi, zaś dla gospodarzy przegrana 1-3 w rywalizacji z mistrzami Polski oznacza koniec sezonu. Od początku wczorajszego spotkania goście zagrali skutecznie w ofensywie. Podopieczni Mariusza Karola dzięki dobrej grze Winsome Fraziera, Igora Milicicia oeaz Grady’ego Reynoldsa dotrzymywali kroku zespołowi z Gdyni. Pod koniec pierwszej kwarty przy stanie 17:17 żółto-niebiescy zdobyli sześć punktów z rzędu. Stratę punktową gospodarzy zmniejszył Mateusz Bartosz.
Podczas drugiej odsłony spotkania podopieczni Tomasa Pacesasa skutecznie wykończyli trzy akcje i powiększyli swoje prowadzenie. Koszalinie starali się dogonić przeciwnika, na sześć minut przed końcem pierwszej połowy na tablicy świetlnej było już tylko 35:39. Biało-niebiescy po tamtym wyjściu z impasu opadli z sil, przyjezdni zaczęli ponownie dominować. Po przerwie Asseco Prokom powiększało różnicę punktową. Bardzo słabo spisywała się koszalińska defensywa, która nie potrafiła zatrzymać Roberta Witki oraz Courtney’a Eldrige’a. W ataku Akademików zawodził Reese, który we wtorkowym mecz zagrał bardzo dobrze. W czwartej kwarcie zespół z hali Gwardii walczył już tylko o honor, aby uniknąć wysokiej porażki. Slavisa Bogavac, Bartosz oraz Reese zmniejszyli przewagę punktową żółto-niebieskich, ale to goście ostatecznie wygrali 86:76 i zapewnili sobie grę w półfinałach Tauron Basket Ligi. Podopieczni Mariusza doznali porażki, nie potrafili powtórzyć niespodzianki z szóstego kwietnia, a także duża w tym rolę odegrał brak szerokiej ławki rezerwowych.
źródło: sportowefakty.pl/własne