ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
siatkówka / Ekstraklasa kobiet
siatkówka / Ekstraklasa kobiet -
Po słabym spotkaniu PSPS wygrywa z Pszczyną
autor: Krzysztof Cichomski - C80W sobotnim spotkaniu z PLKS Pszczyna siatkarki Chemika Police miały za zadanie zdobyć komplet punktów i bez większego problemu cel udał się zrealizować. Mimo podtrzymania znakomitej passy dziewięciu wygranych z rzędu trener Bujek po meczu nie był zadowolony z postawy swojego zespołu.

Na zdjęciu: Wygrana do 14 w trzecim secie nieco poprawiła humor trenerowi Bujkowi, po meczu nie był jednak zachwycony postawą zawodniczek Chemika
Siatkarki Chemika od początku w pierwszym secie kontrolowały przebieg gry. Przy stanie 3:3 Matusz obiła ręce Agnieszki Bodysz i piłka wylądowała w trybunach. Chemik objął prowadzenie i do końca już tylko zwiększał prowadzenie. W tej części spotkania szczególnie mogła się podobać gra Justyny Raczyńskiej, która co chwilę atakowała lewym skrzydłem. Przy stanie 8:6 świetną piłkę do skrzydłowej Chemika posłała Joanna Pomykacz, zaś Raczyńska zupełnie nieniepokojona przez blok umieściła piłkę w polu przy linii bocznej. Świetnie zagrały również Ewa Kwiatkowska, która parokrotnie ze środka nękała Edytę Węcławek oraz Natalia Matusz. Seta zakończyła w ładnym stylu Katarzyna Bury. Zawodniczka Chemika najpierw silnie zaatakowała ze skrzydła, a po błędzie w przyjęciu zakończyła akcję strącając piłkę tuż nad siatką.

Początek drugiej partii należał do Pszczyny, skutecznie atakowały m.in. Agnieszka Mitręga i Aleksandra Szafraniec. Po kilku chwilach jednak do głosu doszły podopieczne trenera Bujka, które skuteczną obroną kiwki Mitręgi wyszły na prowadzenie. Przy stanie 9:5 ładnym atakiem ze środka popisała się Ewa Kwiatkowska, zaś później po silnym serwie Natalii Matusz piłki nie opanowała Magdalena Kosiarska. Siatkarkom z Polic udało się nawet dzięki skutecznemu atakowi Kwiatkowskiej wyjść na pięciu punktowe prowadzenie (16:11), jednak potem Pszczyna powoli i sukcesywnie zmniejszała stratę do przeciwnika. Trener Bujek nerwowo zerkał na boisko i po chwili poprosił o czas jednak przerwa nic nie zmieniła i pszczynianki doprowadziły do remisu 22:22. Później skutecznie środkiem zaatakowała Soter, jednak goście zrewanżowali się zbiciem piłki znad siatki przez Szafraniec. W ostatniej akcji seta Sandra Szczygioł skutecznie zablokowała Natalię Matusz i porażka w drugim secie stała się faktem.

Trzeci set początkowo wyglądał podobnie do drugiego. Pszczyna objęła prowadzenie i po chwili oddała je policzankom. Te dzięki skutecznym blokom i atakom Raczyńskiej i Kwiatkowskiej wyszły na trzy punktowe prowadzenie (8:5) i później już spokojnie zwiększały przewagę. Kibicom zgromadzonym w hali przy ulic Siedleckiej szczególnie do gustu mogła przypaść wymiana piłek przy stanie 18:11, gdy piłka co chwilę wędrowała z jednej strony siatki na drugą. Pojedynek przerwał dopiero autowy atak Agnieszki Bondys. W końcówce po silnym uderzeniu Matusz Aleksandra Filip przyjęła piłkę w trybuny. Ostatni punkt partii zdobyła Katarzyna Graczyk, po uderzeniu której piłka odbiła się od rąk blokującej Edyty Węcławek i wylądowała w trybunach.

W czwartym secie Chemik ponownie wyszedł na kilkopunktowe prowadzenie, którego nie oddał już do końca. Niezłą skutecznością z bloku wykazywała się Magdalena Soter, która skutecznie zablokowała m.in. Edytę Węcławek oraz Aleksandrę Szafraniec. Przy stanie 15:13 doszło do małej kontrowersji. Po długiej wymianie piłek zakończonej skutecznym atakiem przy linii swoje niezadowolenie z decyzji sędziów spotkania wyraziła kapitan PLKS Pszczyna, Izabela Placek wspierana przez trenera gości Jarosława Bodys. W pewnym momencie sędzia spotkania, uznał że przekroczono pewne granice i po ukaraniu Pszczyny żółtą kartką przyznał Chemikowi dodatkowy punkt. Po wznowieniu gry gospodynie nadal grały swoje i punktowały przeciwnika. Dzięki skutecznym atakom m.in. Kwiatkowskiej i Raczyńskiej zespół z Polic wyszedł na prowadzenie 24:19. Co prawda Pszczyna dzięki atakowi Agnieszki Bodys z lewego skrzydła obroniła piłkę meczową, ale w ostatniej akcji spotkania Agnieszka Kazaniecka dobrze zaatakowała prawym skrzydłem i piłka odbiła się od parkietu tuż przed Aleksandrą Szafraniec.

PSPS Chemik Police - PLKS Pszczyna: 3:1 (25:19, 23:25, 25:14, 25:19)

Chemik: Matusz, Soter, Raczyńska, Pomykacz, Bury, Kwiatkowska, Gliwa (libero) oraz Ostrowska, Kazaniecka

Pszczyna: Markiel, Bodys, Szczygioł, Placek, Węcławek, Szafraniec, Kosiarska (libero) oraz Mitręga i Filip

Mariusz Bujek (trener Chemika): To jeden z najsłabszych meczów w naszym wykonaniu. Dobrze, że trafiliśmy na jeszcze słabszego przeciwnika bo tylko dzięki temu wygraliśmy. Graliśmy katastrofalnie słabo taktycznie, bez rozumu w ataku. Myśleliśmy, że samo się wygra a było na prawdę ciężko. To bardzo dziwne, bo taki przeciwnik nie powinien zdobyć więcej niż 30 punktów w trzech setach, a wygrał jedną partię i to jest zupełnie niepotrzebne. Przyszła końcówka drugiego seta i zamiast zdobywać punkty zaczęliśmy je tracić i tu jest problem.

Trener Jarosław Bodys: Nie będę komentował decyzji sędziego. Kapitan drużyny zgłosił protest, naszym zdaniem decyzja (o ukaraniu żółtą kartką zespołu -przyp. C80) jest bezpodstawna i niczym nie uzasadniona, tylko i wyłącznie prywatnym mniemaniem sędziego, który tak sobie wyobraził przepisy, a nie inaczej. Nie gestykulowałem w kierunku sędziego, tylko w kierunku mojej zawodniczki. Teraz już z pewnych decyzji się wycofał. Dzisiejszym mecz to najgorszy mecz w historii mojego zespołu jeżeli chodzi o dwa elementy, przyjęcie i zagrywkę. Na takim poziomie przyjęcia i z taką ilością błędów w zagrywce my nie mieliśmy prawa nawet wygrać tego drugiego seta. Nie było możliwości by powalczyć w trzecim secie i czwartym, bo jeżeli trzeciego zaczyna się od pięciu błędów w zagrywce to żaden zespół nie ma prawa wygrać takiego meczu. Chyba, że z drugiej strony dzieje się to samo. Police myliły się w zagrywce, ale w co piątej a nie w pięciu na sześć zagrywek jak my. Czuję niedosyt bo gdy graliśmy poprawnie w pierwszej rundzie w Pszczynie to wynik był zupełnie odwrotny. Natomiast na dzień dzisiejszy przyjęcie i zagrywka poniżej poziomu młodzieżówki, bo gdyby przyrównać to do gry juniorek to obraziłoby się juniorki. Niektóre z nich wykonują poprawniej zagrywkę niż to co my pokazaliśmy dzisiaj.
źródło: własne
 

multimedia
najnowsze multimedia





co ? gdzie ? kiedy ?
poprzedni kwiecień 2024 nastepny
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nd
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          
dzisiejsze newsy
inne/inne sporty: 2
koszykówka/PLK: 1
 
top komentarze
newsy:
5 » Ryszard Tarasiewicz now »
1 » Kosta Runjaić przestał  »
mecze:
17 » Myśla Dargomyśl-Dąb Dęb »
16 » Gavia Choszczno-Olimp Z »
13 » Polski Cukier Kluczevia »
11 » Biali Sądów-Błękitni II »
11 » Orzeł Łoźnica-Sparta Gr »
11 » Jedność Tuczno-Drzewiar »
11 » Ina Recz-Orzeł Bierzwni »
10 » KS Dzikowo-Wrzos Borne  »
10 » Wieża Postomino-Darłovi »
9 » Orzeł Wałcz-Chemik Poli »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 1
sokolo12
gości: 2
statystyki portalu
• drużyn: 3129
• imprez: 151690
• newsów: 78119
• użytkowników: 81087
• komentarzy: 1173093
• zdjęć: 895700
• relacji: 40610
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies