W kwietniu odbędzie się walne zgromadzenie zarządu.

Łącznościowiec Poczta Polska Szczecin nadal boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Środków brakuje na wszystko, a zaległości wobec trenerów i zespołu sięgają już trzech miesięcy. Zarząd klubu spotkał się z zawodniczkami, ale nie rozwiało to obaw o przyszłość zespołu. Podczas spotkania prezes Florian Jąder zakomunikował drużynie, że możliwości włodarzy klubu wyczerpały się. Obecny zarząd mógłby zebrać fundusze budżetowe rzędu 300 tys. na nowy sezon. To znacznie za mało, bo w chwili obecnej długi klubu wobec zespołu wynoszą 100 tys. Działacze mieli czas na poszukiwanie sponsorów, ale w ciągu pół roku zrobili niewiele, by poprawić obecną sytuację.

Pojawili się za to już kandydaci na nowego prezesa Łącznościowca. Jednym z nich jest Paweł Gzyl - radny Platformy Obywatelskiej, który prowadzi swoją firmę handlową. Nieoficjalnie mówi się też o kandydaturze Leszka Duklanowskiego, który jest radnym Prawa i Sprawiedliwości, a także pracownikiem Poczty Polskiej. Chętni do sterowania klubem nie zaoferowali jeszcze konkretnych sposobów wyjścia z patu, w związku z tym przesuwa się termin wyborów (miały się odbyć już w lutym) nowych władz w klubie.



Do czasu wyborów szczypiornistki Łącznościowca będą musiały uzbroić się w cierpliwość, bo odchodzący zarząd zawiesił praktycznie swoją działalność. Sytuacja jest niepokojąca, ponieważ wielu zawodniczkom, a także trenerowi w czerwcu kończą się kontrakty. Te coraz częściej otrzymują oferty z innych zespołów i jeśli działacze szczecińskiego klubu nie rozpoczną z nimi rozmów o ich pozostaniu w Łącznościowcu, będzie trudno je zatrzymać. Kamilą Całużyńską i Oleną Naumienko zainteresowany jest SPR Lublin. Ten klub jeszcze niedawno chciał sprowadzić do siebie trenera Grzegorza Gościńskiego. Ten wtedy odmówił, ale obecnie jest coraz bardziej rozgoryczony sytuacją w klubie. Joannę Sawicką chętnie sprowadziłby AZS Gdańsk, gdzie trenerem jest były selekcjoner Jerzy Ciepliński, u którego Sawicka debiutowała w kadrze. Także inne zawodniczki mają oferty.

źródło: gazeta.pl / cel