ligowiec.net strona główna
redaktor dyżurny:
paulinus
piłka nożna / III liga
piłka nożna / III liga -
Chemik nadal bez punktu u siebie
autor: C80Niestety kolejne, czwarte już spotkanie rozgrywane na własnym boisku zakończyło się porażką Chemika Police. Tym razem pogromcą policzan okazał się zespół Orkana Rumia, który wygrał w Policach 2:3 (1:2). Dwie bramki dla gości zdobył Paweł Kazimierczak, zaś jeden gol padł łupem Błażeja Adamusa. Dla Chemika po golu zdobyli Paweł Krawiec oraz Mateusz Jakubiak.
Chemik: Wiśniewski - Szałek, Bieniek (76' Janicki), Hajdukiewicz, Krzyżanowski (58' Jakubiak), Baranowski, Rembisz (64' Wydurski), Szmit, Krawiec (79' Maśniak), Górski, Fadecki

Orkan: Biecke - Urbaniak (26' Bodzak), Dirda, Kowalczyk, Kowol, Banaczek, Fera, Stępień (76' Printz), Smarzyński (90' Dziubiński), Kazimierczak (90' Szweda), Adamus

Statystyki (Chemik - Orkan):
Strzały celne: 5 - 6
Strzały niecelne: 4 - 9
Faule: 10 - 9
Żółte kartki: 3 - 5 (Szmit, Szałek, Jakubiak - Bodzak, Kowol, Banaczek, Dirda, Biecke)
Rożne: 3 - 3
Spalone: 2 - 1

Pogoda: zachmurzenie, 16 st. C

Widzów: 200

Bramki:
0:1 - 5 minuta - Przemysław Kazimierczak
1:1 - 12 minuta - Paweł Krawiec
1:2 - 22 minuta - Przemysław Kazimierczak
1:3 - 71 minuta - Błażej Adamus
2:3 - 86 minuta - Mateusz Jakubiak

Sędziowali: Karol Purczyński - Łukasz Wilk, Jarosław Korolczuk (ZZPN, Stargard Szczecińskis)

W spotkaniu z powodu kontuzji nie mogli wystąpić Marek Sajewicz i Piotr Strzelec. Na ławce mecz z Rumią rozpoczął Marcin Wydurski, który w tygodniu zmagał się z chorobą.

Nim na dobre rozpoczął się mecz goście z Rumii objęli prowadzenie 1:0. Po ataku lewym skrzydłem Kamil Bieniek spod linii końcowej fatalnie wybił piłkę prosto pod nogi ustawionego na 6 metrze Przemysława Kazimierczaka, a ten obrócił się i strzałem w okienko pokonał Mateusza Wiśniewskiego. Siedem minut później po prostopadłym podaniu do Damiana Górskiego piłkę na przedpole wybił Paweł Dirda. Najprzytomniej zachował się Paweł Krawiec, który podbiegł kilka metrów i precyzyjnym uderzeniem z 16 metrów doprowadził do wyrównania. Później dwie szanse miał Przemek Rembisz, niestety w 20 minucie najpierw został umiejętnie przyblokowany przez Bartłomieja Kowalczyka a później po dośrodkowaniu Rafała Krzyżanowskiego w idealnej sytuacji źle trafił przymierzył głową i piłka minęła bramkę.

Powiedzenie o niewykorzystanych sytuacjach, które lubią się mścić sprawdziło się w 22 minucie, gdy po rajdzie prawą stroną Michał Smarzyński zagrał idealną piłkę na 14 metr do Kazimierczaka. Strzelec pierwszej bramki dla Rumii uderzył z pierwszej piłki i piłka zatrzepotała w siatce. Najładniejsza akcja pierwszej połowy miała miejsce tuż przed gwizdkiem na przerwę. Po dośrodkowaniu Mariusza Szmita z 13 metrów na bramkę strzelał Patryk Baranowski. Kamil Biecke najpierw w fantastycznym stylu obronił do boku strzał pomocnika Chemika, a sekundy później jeszcze przytomniej wybronił dobitkę Damiana Górskiego z 5 metrów. Niestety nawet gdyby strzał Górala wylądował w bramce, gol nie zostałby uznany ze względu na pozycję spaloną.

Kilkanaście minut po zmianie stron piłkę w pole karne wrzucił Przemek Rembisz, niestety Mariusz Szmit za długo zwlekał z oddaniem strzału i po potrojeniu przez obrońców stracił piłkę. Po strzale Michała Smarzyńskiego zza pola karnego z 61 minuty Mateusz Wiśniewski przeniósł piłkę nad poprzeczką. Później kolejne niezłe akcje marnowali Dawid Banaczek i Przemysław Kazimierczak. Pierwszy w polu karnym posłał piłkę pół metra obok słupka, drugi po dośrodkowaniu Błażeja Adamusa przed bramką nie trafił w piłkę.

Orkan co chwilę konstruował kontry i w 71 minucie dopiął swego. Błażej Adamus w pełnym biegu poradził sobie z dwoma obrońcami Chemika i z bliska podwyższył wynik spotkania. Dwubramkowe prowadzenie nie spowodowało, że Orkan wycofał się do bronienia wyniku - wprost przeciwnie, o czym przekonała nas akcja z 81 minuty. Po dośrodkowaniu Smarzyńskiego Wiśniewski najpierw na 5 metrze wypiąstkował piłkę tuż przed atakującym Kazimierczakiem, a sekundy później obronił bardzo silny strzał Mateusza Printza. Cztery minuty przed końcem spotkania padła bramka kontaktowa. Kamil Biecke co prawda zdołał obronić strzał wbiegającego w pole karne Wydurskiego, jednak wobec dobitki głową Mateusza Jakubiaka nie miał już najmniejszych szans. Jeszcze w ostatniej akcji spotkania Chemik mógł zdobyć gola na wagę remisu, niestety po dośrodkowaniu Marka Hajdukiewicza Marcin Wydurski zamiast uderzać z pierwszej piłki postanowił przyjąć i przymierzyć. Efekt były taki, że po ułożeniu sobie piłki strzał natychmiast został zablokowany przed sunącego z desperackim wślizgiem Kowalczyka.

Michał Zygoń (trener Chemika): Niestety przy dwóch pierwszych golach zawalili środkowi obrońcy. Szczególnie pierwszą bramkę straciliśmy po indywidualnym błędzie, drugi gol to konsekwencja akcji oskrzydlającej drużyny przeciwnej i bardzo przytomnego zachowania ich napastnika. Natomiast znów niestety powtórzę stare piłkarskie powiedzenie, które mówi, że jak się nie zdobywa bramek to nie wygrywa się meczu. Do przerwy mieliśmy trzy 100% akcje, po przerwie kolejne i niestety przegrywamy jedną bramką spotkanie, którego nie powinniśmy przegrać. Na pewno gra defensywy to temat do głębszej analizy i przemyśleń czy czasami nie powinien jeden z obrońców nie powinien odpocząć. Po części jesteśmy zakładnikami tego, że nie ma kogo wstawić na środek. W obronie gra po trzech pomocników, brakuje nam obrońców i dlaczego są ciągłe ruchy na bokach, aby znaleźć optymalne ustawienie dla tych zawodników których mamy.

Jarosław Kotas (trener Orkana): Bardzo dobrze nam się to ułożyło, ale my jesteśmy takim dziwnym zespołem, który jak strzeli bramkę to wdziera się samozadowolenie i uspokojenie, że pójdzie samo. I mamy bałagan. Było 3:1, były sytuacje na 4:1 i 5:1 i znowu nonszalancja, byle jakie wolne, byle jakie podania. Przeciwnik strzela nam na 3:2 i ja przez to mam zdarte gardło. Brakuje ma skuteczności, dzisiaj brakowało nam Rrolanda Kazubowskiego, naszego głównego napadziora. Chwała Kazimierczakowi, który pod dwóch celnych strzałach zdobył dwie bramki. Szczerze mówiąc myślałem, że Chemik jest słabszy. Ostatnio przegał 1:3 z zespołem z którym my wygraliśmy 4:0 (Energetyk - przyp. C80). Widać, że chłopaki walczą i w tej lidze każdy z każdym może wygrać.
źródło: www.chemik.police.pl
 

multimedia
najnowsze multimedia





co ? gdzie ? kiedy ?
poprzedni grudzień 2024 nastepny
Pon Wt Śr Czw Pt Sb Nd
            1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31          
dzisiejsze newsy
 
top komentarze
newsy:
mecze:
70 » Pomorzanin 1964 Nowogar »
9 » Strong Zielenica-Saturn »
5 » Olimp Gościno-GKS Manow »
4 » Pogoń Szczecin-Zagłębie »
4 » LZS Kowalewice-Radew Bi »
2 » Pogoń Szczecin-Jagiello »
2 » Korona Kielce-Pogoń Szc »
2 » Piast Chociwel-Santos K »
1 » Chemik Police-Dąb Dębno
1 » Kluczevia II Stargard-I »
aktualnie na portalu
zalogowanych: 0
gości: 21
statystyki portalu
• drużyn: 3158
• imprez: 155211
• newsów: 78574
• użytkowników: 81552
• komentarzy: 1186228
• zdjęć: 912627
• relacji: 40810
Najwiďż˝kszy Skateshop w Szczecinie.


widzisz błąd na stronie - zgłoś go nam
© 2006-2024 - by ligowiec team
Polityka Cookies