Na starcie trzydniowego finału jednego z największych turniejów golfowych w Polsce - World Golfers Poland Championship, organizowanego przez pole golfowe Binowo Park, pojawiło się blisko 190 graczy z całej Polski.
Fantastyczna atmosfera, idealna pogoda i sprawny przebieg pierwszej rundy turnieju sprawiły, że poza nielicznymi wyjątkami, gracze schodzili z pola w wyśmienitych nastrojach.

Sytuacja punktowa w poszczególnych grupach Hcp po pierwszym dniu rozgrywek przedstawiała się następująco:

Grupa Hcp 0-5 - na prowadzeniu Piotr Robełek z Warszawy (69 uderzeń), przed Kamilem Chojnickim (72 uderzenia).

Grupa HCP 6-10 - najlepszy okazał się Bogusław Bil (69 uderzeń) a tuż za nim, z różnicą zaledwie 1 uderzenia - Piotr Batogowski.

Grupa HCP 11-15 - w tej najliczniejszej grupie (44 zawodników) mało gościnni okazali się członkowie klubu Binowo Park, którzy po wyrównanej rywalizacji zajęli trzy czołowe miejsca. Najlepiej spisał się Sylwester Chrzanowski (64 uderzenia), tuż za nim Rafał Zmysłowski (65), a trzeci był Stefan Smoliński (68).

Grupa HCP 16-20 - na prowadzeniu ex aequo Łukasz Ostaszewski i Grzegorz Wesołowski (70 uderzeń).

W grupie HCP 21-25 świetny wynik uzyskał Michał Bogucki (68), co pozwoliło mu objąć prowadzenie, natomiast najlepszym graczem w grupie HCP 26-36 był Bogdan Janas (66 uderzeń).

Największe zainteresowanie towarzyszyło zmaganiom golfistów grupy „Celebrities”. Ku niekłamanej uciesze rywali, główny faworyt Robert Rozmus musiał zrezygnować z dalszej gry, ze względu na obowiązki zawodowe.

Pozwoliło to Piotrowi Gąsowskiemu, który uzyskał wynik 79 wysunąć się na prowadzenie, a Krzysztofowi Maternie zakończyć rundę z drugim wynikiem. Całkiem nieźle radzili sobie też Marcin Wójcik z kabaretu Ani Mru Mru i debiutant turnieju - Mariusz Czerkawski, który uzyskał wynik 85 uderzeń.

Równolegle do turnieju WGPCh prowadzona jest rywalizacja w klasyfikacji Diners Club Trophy, w której po pierwszym dniu na prowadzeniu byli Piotr Robełek i Stefan Smoliński.

źródło: www.golf24.pl/Binowo Park GC