W sobotę 19 czerwca zawodnicy Chemika Police rozegrali ostatnie spotkanie sezonu 2009/2010. Mecz z Energetykiem rozgrywany w Gryfinie zakończył się remisem 2:2 (2:2). Wynik z rzutu karnego otworzył Rafał Janicki. Dziesięć minut później w odstępie jednej minuty dwa gole zdobył Łukasz Aleksandrowicz. W doliczonym czasie gry wynik spotkania ustalił Jarosław Jóźwiak.

Energetyk: Zimecki (46' Horodyski) - Łazarz, Pawłowski, Marzantowicz, Aleksandowicz, Szandruk, Wierzbicki, Grąbczewski, Kopystyński (21' Staciwa), Łapiński (71' Trędel), Kutasiewicz (46' Deptuła)

Chemik: Rusek - Janicki, Bieniek, Sobczak (67' Rembisz), Hajdukiewicz, Maśniak (76' Skrętny), Jóźwiak, Baranowski, Górski, Wydurski, Milewski (67' Adamczyk)

Statystyki (Energetyk - Chemik):
Strzały celne: 4 - 5
Strzały niecelne: 7 - 5
Faule: 13 - 10
Żółte kartki: 2 - 0 (Sobczak, Maśniak)
Rożne: 5 - 7
Spalone: 9 - 0

Pogoda: pochmurno, 18 st. C

Widzów: 100

Bramki:
0:1 - 8 minuta - Rafał Janicki (karny)
1:1 - 33 minuta - Łukasz Aleksandrowicz
2:1 - 34 minuta - Łukasz Aleksandrowicz
2:2 - 45+2 minuta - Jarosław Jóźwiak

Chemik już na początku spotkania stworzył sobie akcję, która powinna zakończyć się bramką. Po podaniu Sobczaka sam na sam z bramkarzem wyszedł Łukasz Milewski. Niestety po interwencji bramkarza Energetyka piłka wyszła na aut bramkowy. Chwilę później po podaniu Marcina Wydurskiego, przed bramką do piłki przymierzył się Damian Górski. W ostatniej chwili wślizgiem interweniował Grzegorz Pawłowski. Trzecia kolejna akcja Chemików zakończyła się już golem. W polu karnym Paweł Kopystyński zaatakował od tyłu wślizgiem szarżującego na bramkę Marcina Wydurskiego, zaś sędzia główny bez wahania wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Rafał Janicki, który strzałem przy słupku pokonał golkipera.

W 13 minucie Marcin Wydurski w ładnym stylu minął dwóch obrońców i bramkarza, nie zdecydował się jednak na strzał do pustej bramki z ostrego kąta i po interwencji obrońców stracił piłkę. Kilkanaście minut później znowu zapachniało golem. Tym razem prawą stroną popędził Damian Górski, który koło bramkarza wzdłuż drugiego metra posłał piłkę w kierunku Wydurskiego. Akcja nie zakończyła się strzałem do pustej bramki, bo w ostatniej chwili interweniował Marzantowicz. W 33 minucie po wrzutce za linię obrony Łukasz Aleksandrowicz sam na sam z Piotrem Ruskiem strzałem obok bramkarza doprowadził do remisu. Po kilkudziesięciu sekundach było już 2:1 dla Energetyka. Aleksandrowicz płaskim strzałem wykorzystał dośrodkowanie z bocznego sektora. W 44 minucie fantastycznym strzałem z narożnika pola karnego popisał się Marcin Wydurski, piłka po palcach bramkarza musnęła poprzeczkę i wyszła na rzut rożny. W doliczonym czasie gry Jarosław Jóźwiak na przedpolu odebrał piłkę Grzegorzowi Pawłowskiemu, wbiegł w pole karne i silnym strzałem doprowadził do wyrównania.

Kwadrans po wznowieniu gry bliski gola był Marcin Łapiński, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego posłał piłkę nieznacznie nad poprzeczką. Chwilę później znakomitą kontrę rozpoczął Łukasz Milewski, który zagrał długą piłkę na skrzydło do Jarosława Jóźwiaka. Jóźwiak pokonał kilkadziesiąt metrów po czym zagrał piłkę wzdłuż trzeciego metra w kierunku Wydurskiego. Niestety napastnikowi Chemika zabrakło pół metra by umieścić piłkę w pustej bramce. W 69 minucie Łukasz Deptuła wbiegł w pole karne i pokręcił Rafałem Janickim, strzał jednak z znacznej odległości minął słupek bramki Chemika. Dziesięć minut przed końcem Chemik ponownie wyprowadził groźną akcję. Lewą stroną ruszył Patryk Baranowski, który na wysokości pola karnego podał do nadbiegającego Marcina Wydurskiego. Niestety w strzale z pierwszej piłki w 8 metra przeszkodził jeden z obrońców, gdy wreszcie Wydur poradził sobie z defensorami posłał piłkę nad poprzeczką. Chwilę później Wydur znów z 8 metra zmarnował idealną okazję na bramkę. Tym razem z boku dośrodkował Górski, zaś piłka po główce trafiła w słupek.

W 86 minucie dwukrotnie na bramkę strzelał Adam Trędel. Pierwszy strzał trafił w poprzeczkę, drugi oddany z ostrego kąta nieznacznie minął dalszy słupek bramki. Również Chemik nie próżnował w ataku. Po wrzutce za linie sam na sam z bramkarzem mógł wyjść Rafał Janicki, niestety źle przyjął piłkę i ta wylądowała w rękach bramkarza Energetyka. Gospodarze odpowiedzieli strzałem z półdustansu Jacka Wierzbickiego, piłka trafiła w słupek. Po ostatniej akcji spotkania ręce same złożyły się do oklasków. Po strzale przewrotką Łukasza Aleksandrowicz piłka o centrymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką. Gdyby wpadła do bramki bez wątpienia byłaby to prawdopodobnie najładniejsza bramka jaka padła w tym sezonie na boiskach III ligi.

Jan Jucha (trener Energetyka): Z naszej strony nie było wystarczającego zaangażowania by zdobyć trzy punkty. Momentami graliśmy dobrą piłkę. Z trudnej sytuacji 0:1 wyszliśmy na korzystny wynik 2:1. Można było go utrzymać, niestety później prezent obrońcy i strata gola. W drugiej połowie chcieliśmy walczyć o pełną pulę i wygraną. Byliśmy, blisko choć nie ukrywam, że Police mogły nas skontrować i na koniec mogliśmy przegrać. W końcówce powalczyliśmy, poprzeczka i słupek Trędela i przy odrobinie skuteczności można było mecz wygrać. Myślę, że w dzisiejszym meczu zabrakło determinacji, zeby wywalczyć trzy punkty. W dzisiejszym meczu można wyróżnić strzelca dwóch bramek Aleksandrowicza. Gdyby trafił w przewrotki w końcówce byłaby to piękna bramka i ładne zwieńczenie jego gry.

Michał Zygoń (trener Chemika): Wszyscy myślami byli już po zakończeniu sezonu. Jedni, jak i drudzy postawili na otwarty futbol, który oznaczał wiele sytuacji bramkowych. Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Niestety rozregulowane celowniki naszych zawodników ofensywnych dzisiaj aż za bardzo raziły. Taki niestety jest futbol, że nie zawsze wychodzi.

źródło: www.chemik.police.pl