Nie lada wyzwanie czeka w nadchodzącej 11. kolejce I ligi kobiet zawodniczki KKP Golden Goal Bydgoszcz. W środowe popołudnie na stadion przy ulicy Słowiańskiej zawita bowiem niekwestionowany lider rozgrywek - Pogoń Women Szczecin. Jesienią zdecydowanie zwyciężyły szczecinianki - aż 7:0
Piąte w tabeli bydgoszczanki czasu na właściwe przygotowanie się do meczu z liderem miały aż nadto. Terminarz został bowiem skonstruowany w taki sposób, że po spotkaniu inaugurującym rundę wiosenną następna kolejka zaplanowana została dopiero na 18 kwietnia.

Z powodu żałoby narodowej czas oczekiwania wydłużył się o kolejne trzy dni. Nietrudno zatem obliczyć, że przerwa w rozgrywaniu oficjalnych spotkań trwała aż miesiąc. Sytuacja ta daleka była od komfortowej zarówno dla spragnionych gry piłkarek, jak i ich szkoleniowców. Drużyna Sławomira Malickiego nie mogła jednak narzekać na nadmiar nudy, gdyż poza zajęciami treningowymi (trzy razy w tygodniu) i wygranym 19:1 sparingiem z Liderem Włocławek, uczestniczyła w spotkaniu z prezydentem Konstantym Dombrowiczem, a tuż przed świętami Wielkiej Nocy odwiedziła jeden z bydgoskich domów dziecka.

W czasie ligowej pauzy odbyło się natomiast spotkanie kadry województwa kujawsko-pomorskiego do lat 16. W drużynie dowodzonej przez Grzegorza Bałę znalazły się trzy zawodniczki klubu ze Słowiańskiej - Adrianna Lipowska, Gabriela Sass i Barbara Mrozek. Dwie pierwsze rozegrały pełne 90 minut, a Lipowska wpisała się nawet na listę strzelczyń. Spotkanie zakończyło się jednak zwycięstwem dziewcząt z Mazowsza 2:1.

Wspomniana Lipowska jest jedną z dwóch zawodniczek, które nie wspomogą swoich koleżanek w spotkaniu przeciwko Pogoni. Z występu wykluczył utalentowaną atakującą uraz (skręcenie stawu skokowego), którego nabawiła się podczas zajęć w szkole. Piłkarce został założony gips, co wyklucza ją z treningów na minimum 4 tygodnie. Drugą z nieobecnych jest Natalia Makowska, na którą nałożono karę dwóch meczów dyskwalifikacji za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z Ostrovią.

Właśnie usunięcie z boiska Makowskiej już w siódmej minucie gry było jednym z czynników, który zadecydował wówczas o podziale punktów. W końcówce, co prawda, siły wyrównały się, jednak brak koncentracji i boiskowego cwaniactwa ze strony bydgoszczanek pozwolił zawodniczkom Ostrovii doprowadzić do wyrównania. Remis 3:3 z zespołem z dolnych rejonów tabeli, podczas gdy celem drużyny jest zajęcie trzeciego miejsca na koniec sezonu, nie jest rezultatem zadowalającym włodarzy bydgoskiego klubu. W ostatecznym rozrachunku istotny będzie jednak każdy punkt i także ten wywalczony na boisku w Sieradzu może okazać się cenny.

Znacznie cenniejsze będzie jednak zwycięstwo z Pogonią Women Szczecin, a motywacji do jego osiągnięcia żadnej z zawodniczek KKP nie brakuje. Jesienna porażka 0:7 w Szczecinie była jedną z najwyższych poniesionych przez bydgoszczanki w oficjalnym spotkaniu i pozostaje mieć nadzieję, że podobnego rezultatu nie zanotują już przez długi czas. Starcie w stolicy województwa zachodniopomorskiego nie było jednak jedynym rozegranym w minionych miesiącach pomiędzy obiema ekipami. Pod koniec stycznia drużyny rywalizowały ze sobą podczas zgrupowania piłkarek z grodu nad Brdą w Kaliszu Pomorskim. Górą były wówczas szczecinianki (3:1), jednak w opinii większości obserwatorów KKP nie ustępował w sposób wyraźny wyżej notowanym rywalkom. Dodajmy tylko, że autorką jedynego trafienia dla drużyny z Bydgoszczy była wówczas Gabriela Sass.

Dodatkowego smaczku środowej rywalizacji dodaje fakt, iż podczas przerwy zimowej działacze Pogoni Women wyrażali zainteresowanie sporą częścią zawodniczek z podstawowego składu KKP. Szkoleniowiec szczecinianek Mariusz Misiura widział w swojej drużynie miejsce m.in. dla Karoliny Pancek (najlepsza obecnie strzelczyni drużyny - 9 bramek), Agnieszki Gizler, Joanny Daleszczyk, Adrianny Lipowskiej i Natalii Makowskiej. Część z zawodniczek niemal natychmiast odmówiła, natomiast dwie z nich (Gizler i Makowska) rozważały przenosiny do Szczecina. Do klubu w wyznaczonym czasie nie wpłynęła jednak żadna oficjalna oferta, co ostatecznie zakończyło transferowe zamieszanie.

Przyznać jednak trzeba, że Pogoń ma czym kusić perspektywiczne piłkarki. Drużyna jest niemal pewna awansu do Ekstraligi (przewodzi tabeli z pięcioma punktami przewagi nad Stilonem Gorzów), a kilkanaście jej zawodniczek regularnie otrzymuje powołania do reprezentacji Polski w różnych kategoriach wiekowych. Anna Szymańska, Katarzyna Barlewicz i Jolanta Siwińska znalazły nawet miejsce w pierwszej reprezentacji. Z pewnością duża w tym zasługa trenera Misury, który pracę z granatowo-bordowymi łączy z asystowaniem szkoleniowcowi seniorskiej kadry Polski - Robertowi Góralczykowi.

Wymienione wyżej fakty z pewnością budzą respekt. Ważne jednak, by ze strony gospodyń środowego pojedynku respekt ten nie był zbyt duży. Jeżeli piłkarki z ulicy Słowiańskiej zapanują nad przedmeczowym stresem i uwierzą w swoje niemałe przecież umiejętności, to stać je na sprawienie niespodzianki. Sfera psychiczna ma w futbolu od zawsze ogromne znaczenie, jednak w jego żeńskiej odsłonie jest ono jeszcze większe. KKP musi więc rozpocząć to spotkanie odważnie i w miarę możliwości spróbować narzucić szczeciniankom swój styl gry. Czy się uda? Po odpowiedź na to pytanie zapraszamy na stadion TKKF Bydgoszcz przy ulicy Słowiańskiej 7.

źródło: kkpbydgoszcz.futbolowo.pl