Sobotnie spotkanie Klubu Piłkarskiego Chemik Police z Piastem Choszczno było jednym z meczów o tzw. „sześć punktów”. Porażka któregokolwiek z zespołów mogła oznaczać spadek w ligowej tabeli, a na koniec ligi nawet degradację. Nic dziwnego, że po końcowym gwizdku nikt nie był zadowolony z bezbramkowego remisu.

KP Chemik: Strzelec - Janicki, Bieniek, Jóźwiak, Kołodziejski (63’ Sobczak), Szmit, Rembisz (68’ Wojtasiak), Jakuszczonek, Skrętny (72’ Konieczny), Wydurski, Górski (84’ Maśniak)

Piast: Wesołowski - Jakubiak, Grzelak, Kochanek, Jeziorski, Szczęsny (59’ Przybylski), Wronka (46’ Gicewicz, 77' Karpała), Piskorz, Żaczek, Bejuk, Pepple (72’ Andrysiewicz)

Statystyki (Chemik - Piast):
Strzały celne: 5 - 3
Strzały niecelne: 7 - 6
Faule: 16 - 16
Żółte kartki: 1 - 3 (Wesołowski - Skrętny, Wydurski, Jóźwiak)
Rożne: 7 - 5
Spalone: 2 - 0

Pogoda: ciągłe opady deszczu, 11 st. C

Widzów: 100

Pierwsza akcja spotkania od razu wzbudziła małe kontrowersje. Do prostopadłej piłki ruszył Mateusz Jakuszczonek i z boku pola został wycięty przez Alana Wesołowskiego. Bramkarz Piasta ujrzał żółtą kartkę. Pytanie czy za spóźniony wślizg i atak wyprostowaną nogą nie powinien ujrzeć od razu czerwonej. Sędzia spotkania uznał jednak, że żółta kartka wystarczy i zarządził rzut wolny. Chwilę później po przeciwnej stronie boiska do rzutu wolnego podszedł Jarosław Piskorz, strzał sprzed pola karnego trafił w podstawę słupka. Jeszcze mniej szczęścia miał Kamil Wronka, który po podaniu Szczęsnego posłał piłkę wysoko ponad bramką. Akcja Chemika z 22 minuty wywołała jęk zawodu na trybunach. Marcin Wydurski przepchnął Grzelaka i podał prostopadle do wychodzącego z linii obrony Górskiego. Góral wyszedł sam na sam z bramkarzem i trafił w nogi Wesołowskiego. Z kolei dwie minuty później Wydurski decydował się na strzał z ponad 25 metrów i nie wiele zabrakło by zdobył bramkę. Niestety Wesołowski wyciągnął się jak struna i czubkami palców skierował piłkę na rzut rożny. Tuż przed przerwą szansę na otwarcie wyniku miał jeszcze Skrętny, ale choć zakręcił Jeziorskim to strzał był niecelny.

Po zmianie stron Wydurski ponownie zagrywał do Górskiego, a Góral podobnie jak w pierwszej połowie nie potrafił wykorzystać sytuacji sam na sam. Większego zagrożenia nie spowodował także strzał Piskorza z ponad 25 metrów. Piłka co prawda minęła słupek z nieznacznej odległości, ale Piotr Strzelec spokojnie kontrolował jej lot. Pokaz bezradności kibice zobaczyli w 77 minucie. Mariusz Szmit z boku boiska zagrał bardzo silną piłkę wzdłuż 3 metra, jednak żaden z atakujących zawodników nie ruszył do podania. Aż prosiło się by na wślizgu wykończyć akcję strzałem do pustej bramki. Tymczasem podanie wyszło z boku pola karnego i Piast wyprowadził szybą kontrę przerwaną tuż przed polem karnym Chemika. Trzy minuty później Jakuszczonek podał na linię pola karnego do Jóźwiaka, Jóźwiak kropnął z całej siły jednak Wesołowski obronił na raty. Piast odgryzł się uderzeniem Przybylskiego. Nie lada kunsztem wykazał się Strzelec, który czubkami palców zdołał sparować uderzenie na poprzeczkę.

Damian Górski (piłkarz Chemika): Miałem dwie 100% akcje, które powinienem wykorzystać. Jak nie jedną to drugą, niestety nie udało się. Spotkanie na słabym poziomie, ciężka pogoda i ciężkie warunki. Ale my musimy wygrywać z takimi przeciwnikami jak Piast, bez względu na pogodę. Nie udało nam się i myślę, że jest to dla nas jakaś porażka. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej.

Mateusz Jakubiak (piłkarz Piasta): Ciężko się grało, boisko bardzo dobrze przygotowane. Z obu stron były akcje, ale niestety nic nie weszło. Chemik mógł nas pokarać, ale na szczęście nie udało się. Moim zdaniem remis odzwierciedla przebieg spotkania, my również mieliśmy swoje szanse. Kondycyjnie trochę byłem zajechany na boku, ale dotrwaliśmy bez straty bramki.

Michał Zygoń (trener Chemika): Cieszyć się trzeba z punktu, słupki i poprzeczki ratowały nas przed stratą bramki. Przed meczem przestrzegałem chłopaków, że kluczem do wygranej będzie gra w defensywie. Zagraliśmy na zero, ale nie potrafiliśmy zdobyć gola. Dlatego należy się cieszyć z tego punktu. Dwumecz z Piastem wygrany. Choszczno w dzisiejszym spotkaniu był zespołem lepszym, prowadzili grę i to my musieliśmy biegać bez piłki. Przez to kilku zawodników łapały skurcze.

Adam Gołubowski (trener Piasta): Jestem niezadowolony z gry, stać na znacznie fajniejszą grę. Było bardzo dużo nerwowości, bo my tego meczu nie mogliśmy przegrać. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty by w tabeli wejść z tą strefę która nie spada. Natomiast Chemik miał dwie akcje z których musiał zdobyć gole, my też mieliśmy swoje akcje więc ten mecz mógł się skończyć na wiele sposobów. Myślę, że wszyscy czujemy niedosyt po dzisiejszym spotkaniu. Przyjechaliśmy po trzy punkty, więc nie jest tak jak być powinno. Ten remis chyba jest jednak sprawiedliwy.

źródło: www.chemik.police.pl