Po jednopunktowej porażce z Anwilem Włocławek, koszykarze z Koszalina zapowiadają zwycięstwo w meczu z PGE Turowem Zgorzelec.
Sobotni rywal AZS, PGE Turów Zgorzelec zajmuje obecnie 'dopiero' czwarte miejsce w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki. Dopiero, ponieważ dla drużyny o mistrzowskich aspiracjach nie jest to zapewne satysfakcjonująca lokata. W pierwszym meczu obu zespołów górą byli gracze PGE Turowa, którzy pokonali pewnie akademików 88:69. Tamten mecz w wykonaniu naszych koszykarzy był jednym ze słabszych w obecnym sezonie. Koszalinianie grali na fatalnej skuteczności (39 procent), przegrali wyraźnie walkę na deskach (19 zbiórek przy 37 zbiórkach rywala), nie pokazali tego, za co kochają ich kibice - woli walki i zadziorności.

Aby myśleć o zwycięstwie AZS musi przede wszystkim zatrzymać najlepszego strzelca PLK, Michaela Wright’a. Amerykanin notuje bowiem średnio 21 punktów na mecz i jest bez wątpienia największym zagrożeniem dla defensywy gospodarzy. Oprócz niego akademicy powinni uważać także na Justina Gray’a, oraz na reprezentantów naszego kraju: Adama Wójcika, Michała Chylińskiego i Roberta Witkę.