Tomasz Kuchar wygrał po raz czwarty Rajd Barbórki, wyrównując tym samym rekord wielkich asów: Mariana Bublewicza i Pawła Przybylskiego. Kuchar jadąc z pilotem Danielem Dymurskim Peugeotem 307 WRC wygrał również Kryterium Karowa, otrzymując tym samym Puchar Teleekspresu jako nagrodę przechodnią.
Jak co roku w pierwszą sobotę grudnia, najlepsi zawodnicy ściągają do Warszawy na Barbórkę. W tym roku był to rajd o tyle szczególny, ponieważ 7 grudnia Automobilklub Polski obchodził 100-lecie swojej działalności. Tradycją jest że numer „1” otrzymuje ubiegłoroczny mistrz. Reszta numerów przydzielona została przez organizatora według uznania. Z niższymi numerami praktycznie jechali najlepsi. Szczecińsko-gryfińska załoga Adrian Grodzki/Sławomir Koszuta w nagrodę za zdobyty Puchar Polski Automobilklubów i Klubów 2009, pojechała jako auto funkcyjne oznaczone jako 'PPAiK'. Szkoda że nie byli klasyfikowani w rajdzie, gdyż wtedy mogliby porównać czasy z innymi zawodnikami.
Kibicom najbardziej w pamięci zapadnie zapewne OS 7 - Karowa. To nie tylko wyścig, to widowisko. Tysiące sympatyków upchanych jeden przy drugim, niektórzy przychodzili z drabinami, a nawet rusztowaniami. Inni zapewnili sobie miejscówki na drzewach, jednak policja skutecznie zniechęcała ich do takich zabiegów proponując mandat w wysokości 100zł. Kibice nie ryzykowali, dokładając 50 zł mogli obejrzeć wszystko z trybun. Przy głównej beczce ustawiono 4 wysokie trybuny i jedną w dalszej części odcinka. Sam odcinek to ponad 2 kilometrowa próba o nawierzchni asfaltowej oraz kostki brukowej. W pierwszej części zaprezentowały się auta zabytkowe jak i najnowsze zdobycze techniki. Kibice mogli także obejrzeć przejazd zawodowców, którzy na co dzień startują w wyścigach na ¼ mili oraz coraz bardziej popularnym drifcie. Na „Pani Karowej” mogła się także zaprezentować załoga Auto Klubu Szczecin Grodzki/Koszuta. Pojechali bardzo efektownie a zarazem czysto, nie strącając beczek. Honda Civic znowu nie zawiodła. Niektóre załogi chciały podziękować kibicom za sezon i wykonywały większą ilość obrotów na beczce lub pozwalali sobie na
pomachanie kibicom podczas przejazdu (co według regulaminu jest zabronione, gdyż szyby muszą być zamknięte podczas jazdy). Inni po prostu wysiadali z aut, kłaniając się publiczności. Do samego wyścigu zostało dopuszczonych 30 załóg. Kuchar ponownie okazał się najszybszy, pokonując o 2,55 sekund Lucę Rossettiego. Za nimi Brayan Bouffier (2,86 straty do Kuchara), Mariusz Stec (4,15) i Leszek Kuzaj (4,30).
źródło: grodzki.info
|
|